Oskarżonego schwytano w kwietniu ubiegłego roku. N. zgodził się złożyć wyjaśnienia. Stwierdził, że jest niewinny i nie dokonał 2 z 12 zarzucanych mu przestępstw - udziału w zabójstwie "Pershinga" i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. W przypadku pozostałych punktów aktu oskarżenia N. przyznał się częściowo. Lista kilkunastu zarzutów to również przestępstwa pospolite - rozboje, wymuszenia. Proces N. toczy się z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa. Akta sprawy liczą 55 tomów. Akt oskarżenia opiera się w dużej mierze na zeznaniach nieżyjącego już świadka koronnego. Zdaniem prokuratury, może to nieco utrudnić postępowanie. Obronie będzie bowiem łatwiej podważyć spisane wyjaśnienia. To jednak nie są jedyne zeznania, których będzie musiał w trakcie procesu wysłuchać sąd - w sumie przesłuchanych ma być ponad 160 świadków. Wszystko to może potrwać kilka miesięcy. Ryszard N., pseudonim Rzeźnik, zaczął swoją "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. W tym czasie wystawiono za nim listy gończe, zdołał jednak uniknąć kary. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Ryszard N. (w styczniu 2000 r.), któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał jednak uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. N. - poszukiwany od ucieczki z więzienia w Wadowicach został zatrzymany przez niemiecką policję 27 kwietnia ubiegłego roku. Do Polski został sprowadzony na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania 24 maja. Trafił do aresztu w Raciborzu.