Sąd: Matka utopionego Michałka niewinna

O uniewinnienie wnosiła oskarżona, jej obrona, a także - co jest bardzo rzadkim przypadkiem - prokuratura. - Oskarżenie musi mieć dowody, które nie budzą żadnych wątpliwości. Ja te wątpliwości mam - mówiła prokurator na ostatniej rozprawie.

- Śmierć Michałka na pewno nie była w interesie Barbary S. - ocenił sąd.

Jak zauważyła sędzia Anna Ptaszek, matka dbała o Michałka, a ponadto chęć przejęcia opieki nad chłopcem wyrażali: kobieta, u której S. wynajmowała mieszkanie, i biologiczny ojciec dziecka. Dlatego, w ocenie sądu, m.in. brak jest motywu, którym kierować miałaby się S., nakłaniając do zabójstwa Michałka.

- Wokół sprawy narosło wiele emocji, które rzutowały na jej obraz w mediach i w oczach opinii publicznej - dodała sędzia.

To już trzeci wyrok w sprawie matki chłopca. Za pierwszym razem skazano ją na 25 lat więzienia, ale wyrok uchylił Sąd Apelacyjny. Za drugim razem kobietę uniewinniono, ale sprawę do ponownego rozpatrzenia zwrócił Sąd Najwyższy.

Czteroletni Michał S. zaginął w styczniu 2001 r. Po kilku dniach jego zwłoki wyłowiono z Wisły.