W środę rzecznik SO sędzia Wojciech Małek powiedział, że we wtorek wpłynęły wyniki zarządzonych przez sąd badań 87-letniego Kiszczaka, który skarży się na liczne dolegliwości. Lekarze mieli zbadać, czy może on być po raz piąty sądzony za przyczynienie się do śmierci górników. Katowicka prokuratura oskarżyła go, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".