Jak przypomniał prof. Szydło, wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zapadły 15 września 2020 nie jest prawomocny i przysługuje od niego skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Skarga taka, jak wiem, ma zostać złożona" - przekazał prof. Szydło. WSA: Decyzja premiera rażąco naruszyła prawo Chodzi o wyrok WSA, który w połowie września orzekł, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju 2020 wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo. "Zaskarżona decyzja jest nieważna. (...) Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i gdy została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały" - uznał WSA. Decyzję szefa rządu zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Wskazywał, że postanowienie to polecało Poczcie Polskiej "realizację działań w zakresie przeciwdziałania Covid-19 polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym". Jak dodawał, na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców. Według RPO, zaskarżona decyzja jednak rażąco naruszała prawo i negatywnie wpływała na prawa obywatelskie. WSA w wyroku z września zgodził się z argumentacją RPO, uznając, że decyzja premiera Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. "Ani przepisy konstytucji, ani ustawy o Radzie Ministrów, nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów żadnych uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji, czy przygotowania jakichkolwiek wyborów powszechnych" - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Grzegorz Rudnicki. Liczące blisko 50 stron pisemne uzasadnienie tego orzeczenia WSA opublikował w ostatnią środę (30 września). Prof. Szydło: Mylne i nietrafne stwierdzenia "Moim zdaniem wyrok WSA w Warszawie w sprawie decyzji Prezesa Rady Ministrów zawiera cały szereg stwierdzeń nietrafnych, zarówno odnośnie faktów, jak też ich prawnej oceny. W szczególności wyrok ten przypisuje zaskarżonej decyzji premiera treści oraz znaczenie prawne, których tam w ogóle nie ma" - powiedział prof. Szydło odnosząc się do tego uzasadnienia. Jak zaznaczył "w wyroku tym mylnie stwierdza się, jakoby decyzja premiera zlecała Poczcie Polskiej przygotowanie wyborów Prezydenta RP 'wyłącznie korespondencyjnych'". "Tymczasem w rzeczywistości decyzja ta wcale nie mówi o wyborach 'wyłącznie korespondencyjnych'. Decyzję tę należy rozumieć w kontekście obowiązujących w dacie jej wydawania przepisów Kodeksu wyborczego przewidujących wprost 'głosowanie korespondencyjne' w określonym zakresie. Takie właśnie przewidziane w Kodeksie wyborczym głosowanie korespondencyjne Poczta Polska miała na podstawie tej decyzji przygotować" - wskazał przewodniczący Rady Legislacyjnej. "Przy czym premier swoją decyzją ani nie zarządził tych wyborów, ani też nie zamierzał zastąpić swoją decyzją właściwych działań Państwowej Komisji Wyborczej. W istocie rzeczona decyzja Prezesa Rady Ministrów miała charakter wyłącznie techniczny i wewnętrzny, a nie ustrojowy: nakazywała Poczcie Polskiej nie przygotowanie wyborów prezydenta, lecz podjęcie niezbędnych czynności dopiero 'zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta'" - zaznaczył prof. Szydło. "Pada zbyt dużo wielkich słów względem aktu, który miał spełniać rolę czysto techniczno-rzeczową" Jak podkreślił "decyzja premiera miała zatem charakter bardzo wstępny, techniczny i wewnętrzny, realizowany w ramach dominium państwowego, i bynajmniej nie wykluczała możliwości podejmowania dalszych urzędowych działań w tej sprawie przez PKW, tzn. działań już realnie przygotowujących wybory". "Przypisywanie tej decyzji - tak jak to uczynił wyrok WSA - znaczenia ustrojowego i konstytucyjnego jest zupełnie niezasadne" - podkreślił prof. Szydło. Profesor ocenił, że w sprawie pada "zbyt dużo wielkich słów względem aktu, który miał w istocie spełniać rolę czysto techniczno-rzeczową, a nie decydować o prawach wyborczych obywateli". "Te prawa wyborcze miały być realizowane, także po wydaniu tej decyzji, zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami Kodeksu wyborczego" - zaznaczył. "Decyzję premiera należy więc oceniać według właściwej dla niej miary, a nie ponad jej miarę i znaczenie" - podsumował przewodniczący Rady Legislacyjnej. Do wyborów 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym ostatecznie nie doszło. Państwowa Komisja Wyborcza 7 maja br. zakomunikowała, że głosowanie 10 maja nie może się odbyć i nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte. Wybory prezydenckie przeprowadzono 28 czerwca (I tura) i 12 lipca (II tura) w zdecydowanej większości w sposób tradycyjny.