B. poseł, skazany w procesie dotyczącym niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, w czerwcu ub. roku w wyznaczonym terminie nie stawił się w zakładzie karnym. Wcześniej obrona złożyła dwa wnioski o odroczenie wykonania kary - jeden ze względu na zły stan zdrowia, a drugi motywowany był sprawami osobistymi związanymi z karierą zawodową. Łódzki sąd odroczył wówczas ich rozpoznanie i zlecił biegłym przeprowadzenie badań b. posła i przygotowanie opinii, czy jego stan zdrowia pozwala na odbywanie przez niego kary i ewentualne leczenie w warunkach więziennej służby zdrowia. Po uzyskaniu opinii biegłych sąd nie uwzględnił wniosków obrony i uznał, że nie ma przeszkód, żeby skazany odbywał karę więzienia - poinformowała we wtorek PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu okręgowego. Sąd powołał się przy tym na opinie biegłych medyków sądowych, którzy potwierdzili pewne schorzenia u b. posła, ale jednocześnie uznali, że mogą one być leczone w warunkach więziennej służby zdrowia. Decyzja sądu okręgowego jest nieprawomocna; obrona zapewne złoży na nią zażalenie do sądu apelacyjnego. W styczniu ub. roku Andrzej Pęczak został prawomocnie skazany na trzy lata i osiem miesięcy więzienia w procesie dotyczącym niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Miał także zapłacić m.in. 250 tys. zł tytułem naprawienia szkody i 60 tys. zł grzywny. Pęczak był jednym z 23 oskarżonych w sprawie WFOŚiGW. Według prokuratury, w wyniku ich działalności w latach 1999-2000 Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Sprawa Funduszu była pierwszym, zakończonym prawomocnym wyrokiem, procesem b. łódzkiego "barona" SLD. Przed sądem w Pabianicach toczy się jego inny proces, w którym jest oskarżony o przyjęcie ponad 820 tys. zł korzyści majątkowych i osobistych od lobbysty Marka Dochnala i jego asystenta. Przed Sądem Rejonowym w Łodzi Pęczak odpowiada m.in. za pomoc w oszustwie i płatnej protekcji oraz przyjęcie łapówki. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Andrzej Pęczak był pierwszym posłem w III RP, który trafił do aresztu. Spędził w nim 25 miesięcy. Ponieważ był aresztowany do sprawy lobbysty, to ten okres nie zalicza mu się na poczet kary zasądzonej w procesie dotyczącym Funduszu.