"Podróżuję teraz po Europie, potem jadę na Ukrainę" - powiedział po spotkaniu. "Wyjeżdżam jutro" - odpowiedział dziennikarzom na pytanie, jak długo pozostanie w Polsce. Nie powiedział, dokąd. "Mam wsparcie milionów Ukraińców, nie sądzę, by jakikolwiek ukraiński uzurpator mógł ignorować opinię milionów Ukraińców" - dodał Saakaszwili, którego prezydent Ukrainy Petro Poroszenko pozbawił ukraińskiego obywatelstwa. Saakaszwili, któremu podczas spotkania towarzyszyła posłanka PiS Małgorzata Gosiewska, mówił, że w podróży z USA nie spotkały go żadne problemy. Dziesiątkom Ukraińców, z których nie wszyscy zmieścili się w zapewnionej przez organizatorów sali - jedno z pytań zadano przez mikrofon wystawiony za okno - mówił o perspektywach rozwoju Ukrainy i koniecznych do tego warunkach prawnych, podatkowych i organizacyjnych. Kłopoty byłego prezydenta Saakaszwili po złożeniu prezydentury w Gruzji, aby uniknąć procesów sądowych za nadużycia władzy, wyjechał z kraju najpierw do USA, a potem na Ukrainę, gdzie włączył się do tamtejszej polityki. W 2015 r. otrzymał ukraiński paszport i został gubernatorem obwodu odeskiego. Stosunki między Poroszenką a Saakaszwilim pogorszyły się, gdy były prezydent Gruzji złożył urząd gubernatora, oskarżając prezydenta Ukrainy o popieranie klanów korupcyjnych. Pod koniec lipca Saakaszwili został przez Poroszenkę pozbawiony ukraińskiego obywatelstwa - jedynego, jakie posiadał. W piątek media poinformowały, że prokuratura generalna Gruzji zwróciła się do "kompetentnych organów" w Polsce w związku z wizytą Saakaszwilego i że wszczęto wszystkie odpowiednie przewidziane prawem procedury. Nie wyjaśniono, czy chodzi o prośbę o zatrzymanie lub ekstradycję byłego prezydenta. Na Saakaszwilim, jednym z przywódców "rewolucji róż" i trzecim prezydencie Gruzji, ciążą zarzuty m.in. dotyczące stłumienia protestów w Tbilisi w 2007 roku i przekroczenia pełnomocnictw. Polityk, który opuścił Gruzję w 2013 r., odpiera te zarzuty jako motywowane politycznie. "Lech Kaczyński legendą" "W wielu gruzińskich domach wznosi się toasty za prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Był on heroiczną postacią dla całego regionu i wraz z upływem czasu jego legenda będzie coraz większa" - powiedział w wywiadzie dla poniedziałkowej "Gazety Polskiej Codziennie" były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Saakaszwili podkreślił, że Lech Kaczyński już za życia był bohaterem. "Podczas przejazdu w okolicach Osetii Południowej w kierunku kolumny prezydenckiej rosyjscy żołnierze oddali strzały, jednak prezydent Lech Kaczyński zachował stoicki spokój, nie panikował. Wtedy zrozumiałem, czym jest heroiczna polska dusza. Taka postawa wydaje się trochę staromodna dla wielu europejskich polityków" - powiedział były prezydent Gruzji.