Większość z osób, którym zostaną dziś postawione zarzuty, została zatrzymana podczas starć z policją na Marszałkowskiej, podczas prawicowego marszu. Jednak kilku z nich to chuligani, którzy zaatakowali policję przed południem, jeszcze przed marszem w okolicach placu Bankowego, gdzie czekali na antyfaszystowską manifestację. Czytaj więcej na stronach RMF24 Po wczorajszych zajściach trzech policjantów wciąż jest w szpitalu. Jeden z nich przeszedł operację, bo petarda rozerwała mu but i bardzo poważnie zraniła nogę. Drugi z nich także ma uraz nóg, trzeci obrażenia głowy. Ich życiu nic nie zagraża. Burdy podczas Marszu Niepodległości Do pierwszych burd podczas Święta Niepodległości doszło wkrótce po rozpoczęciu Marszu Niepodległości, organizowanego m.in. przez działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Według policjantów, w pewnym momencie na czele marszu zebrała się grupa agresywnych chuliganów. Policja użyła broni gładkolufowej i miotaczy gazu pieprzowego. MSW: Działania policji adekwatne do sytuacji Działania podejmowane przez policję podczas Marszu Niepodległości i innych zgromadzeń związanych z obchodami Święta Niepodległości były adekwatne do sytuacji - tak postawę funkcjonariuszy oceniła rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak. Policja podejmowała działania adekwatne do sytuacji. Nie doszło do eskalacji. Marsz nie został rozwiązany i był kontynuowany bez większych incydentów - dodała. Artur Górski: Dwuznaczne zachowanie policji. Starcia to mogła być prowokacja Tymczasem poseł PiS Artur Górski mówił w dzisiejszym Kontrwywiadzie RMF FM, że jego zdaniem "zachowania policji (...) mogły mieć wymiar prowokacyjny, (...) już przed przyjazdem zatrzymywano autokary pod pretekstem szukania niedozwolonych, zabronionych narzędzi". 20 tysięcy złotych strat Straty po wczorajszych burdach oszacowano na 20 tysięcy złotych. Chuligani zdewastowali metalowe płotki wygradzające trawniki, powyrywali drewniane paliki stabilizujące drzewa oraz metalowe kraty okalające rośliny. Największe zniszczenia są na ul. Marszałkowskiej, Waryńskiego, Nowowiejskiej, Kruczej, w Al. Jerozolimskich i Ujazdowskich. To jednak niejedyne koszty, które poniesie ratusz po obchodach Święta Niepodległości. Na sprzątanie ulic wydano już 30 tysięcy złotych. W ubiegłym roku podczas Święta Niepodległości zatrzymano 210 osób. Niegroźnie rannych zostało wówczas 40 policjantów. Do szpitali trafiło prawie 30 osób. Zniszczonych zostało 14 radiowozów, na pl. Na Rozdrożu spalono m.in. wóz transmisyjny TVN.