Sąd apelacyjny umarzając postępowanie uznał, że w przypadku trzech zdjęć opublikowanych przez oskarżonego Roberta Frycza (zgodził się na podawanie danych), miały one cechy znieważające prezydenta, ale nie miały tych cech gry opublikowane na portalu. Sąd podkreślił, że przy powszechności tego rodzaju twórczości w internecie oskarżony żadnej z tych gier i zdjęć nie stworzył, ale zostały mu one nadesłane. Sąd odwoławczy wziął także pod uwagę stan świadomości prawnej samego oskarżonego. - Przy powszechności tego rodzaju gier w internecie oskarżony mógł przypuszczać, że tego rodzaju działalność w internecie jest działalnością dozwoloną - mówił sędzia Piotr Feliniak. Przy ocenie stopnia szkodliwości zachowania oskarżonego sąd wziął także pod uwagę stanowisko samego prezydenta Bronisława Komorowskiego i Kancelarii Prezydenta w tej sprawie. Sędzia Feliniak zaznaczył, że sam prezydent nie wypowiadał się w tej sprawie. - Podkreślał, że sprawa nie została wszczęta z jego inicjatywy i przyjmuje, że jako osoba publiczna jest narażony na tego rodzaju satyrę, nawet jeśli ona przekracza granicę dobrego smaku, ale osobiście nie czuje się urażony i respektuje wyrok sądu, który zapadł w pierwszej instancji - mówił o stanowisku prezydenta sędzia Feliniak. W ocenie sądu, zdjęcia przekroczyły granicę "satyry niesmacznej" i miały cechy znieważające, ale jednak - jak zaznaczył sąd - na decyzji sądu zaważyło "stanowisko osoby, która była tą twórczością opublikowaną przez oskarżonego dotknięta" oraz to jaka była "świadomość prawna" oskarżonego, "to, że miał prawo przypuszczać, że takie rzeczy są prawnie dopuszczalne". Jednocześnie sąd złagodził do roku ograniczenia wolności z obowiązkiem 30 godzin prac społecznych miesięcznie karę dla oskarżonego za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich. Wyrok jest prawomocny. Obrońca jak i sam Robert Frycz byli zadowoleni z wyroku. Zarzut znieważenia prezydenta przez twórcę Antykomor.pl umorzone. Co o tym sądzisz?