Poinformował o tym we wtorek dziennikarzy rzecznik rzeszowskiego sądu apelacyjnego sędzia Roman Skrzypek. Jak podkreślił, zdaniem sędziów, którzy mieliby rozpoznać zażalenie w tej sprawie, to zbyt poważne kwestie, by rozpoznawać je bez uprzedniego zapoznania się z całokształtem akt.