Poseł Ryszard Bonda w 2001 roku poddzierżawił Wojciechowi Nowakowi 150-hektarowe gospodarstwo rolne w Cerkwicy (Zachodniopomorskie). Ów drugi mężczyzna wyjeżdżał do Bangkoku i przekazał prowadzenie gospodarstwa posłowi. Bonda miał przekazywać dochody Nowakowi, a sobie odciągać opłatę dzierżawczą. Nowak jednak nie zobaczył pieniędzy. - W wielokrotnych rozmowach telefonicznych - ja do niego dzwoniłem, on ani razu - nawoływałem go do rozliczeń. Pan Bonda powiedział, że nie zdążył moich spraw jeszcze rozwiązać, bo jest zajęty - powiedział RMF dzierżawca. Taka sytuacja trwała 2 lata, w końcu Nowak przyjechał do kraju. Wynajął kombajny i wyjechał na swoje pole. Było to jednak niemożliwe, bo drogę zagrodzili mu ochroniarze wynajęci przez... innego dzierżawcę. Drugim dzierżawcą okazała się firma Agroserwis. Dla niej umowę na dzierżawę Bonda miał podpisać, jako właściciel, w 2002 roku. Ta firma chciała zbierać plony od ubiegłego tygodnia. Jakie przepisy naruszył Ryszard Bonda przez wydzierżawienie terenu dwóm różnym podmiotom - zbada Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. W sumie poseł winien jest Nowakowi ponad 2,5 miliona złotych. Jak się więc okazuje, 13 tysięcy ton państwowego zboża wyprowadzonych z elewatorów to nie jedyny grzech posła Ryszarda Bondy...