Marek Kozubal w swojej publikacji przypomina, że dzisiaj ze stanowiskiem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego żegna się generał Mieczysław Gocuł, który pełnił tę funkcję od mają 2013 roku. W 2016 roku na kolejną kadencję generała Gocuła mianował prezydent Duda, ale już wtedy było wiadomo, że będzie pełnił swoje obowiązki do czasu zmiany systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi. Ta ostatnia - zgodnie z założeniami - miała być gotowa do końca 2016 roku. "Rzeczpospolita" wskazuje jednak, że zmiany w strukturze dowodzenia, za wprowadzenie których odpowiedzialny jest szef MON Antoni Macierewicz, wciąż nie są gotowe. Z nieoficjalnych ustaleń gazety wynika, że zostaną one wprowadzone dopiero za kilka miesięcy. Generał Gocuł nie jest jednak jedynym, który nie zgadzał się z założeniami reformy Antoniego Macierewicza. Ze swoim stanowiskiem żegna się też gen. Mirosław Różański, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. 1 stycznia skończyła się z kolei kadencja dowódcy operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Marka Tomaszyckiego, którego zastąpił gen. dyw. Sławomir Wojciechowski. Marek Kozubal wskazuje, że w armii z powodu braku bliższych informacji na temat reformy, panuje duże zamieszanie. Nie ma pewności, co do tego, jakie dokładnie kompetencje będą mieli najważniejsi dowódcy, ani na jak długo zostaną powołani. "Rzeczpospolita" wylicza, że w ciągu roku kierowania MON przez Macierewicza stanowiska stracili wszyscy kluczowi dowódcy, ponad 20 generałów m.in. Wojsk Specjalnych, Inspektoratu Wsparcia, Wojsk Lądowych, Żandarmerii. Więcej w "Rzeczpospolitej".