W Sejmie ubiegłej kadencji działało 97 grup bilateralnych z tak egzotycznymi krajami, jak Etiopia, Tanzania czy Laos. Obecnie w ukonstytuowała się tylko jedna: Polsko-Węgierska Grupa Parlamentarna - pisze w "Rzeczpospolitej" Wiktor Ferfecki. Choć poseł Piotr Naimski z PiS twierdzi, że powstanie grupy nie było priorytetem dla rządu, to jednak z dokumentów wynika coś innego. Wojciech Gruby z Biura Spraw Międzynarodowych Sejmu wyraźnie wskazał w jednym z pism na pierwszeństwo zawiązania grupy polsko-węgierskiej. Z tego powodu opóźniło się powstanie polsko-kazachskiej grupy bilateralnej. Dlaczego partii Jarosława Kaczyńskiego tak się "spieszy" w nawiązaniu ścisłych relacji z Budapesztem? "PiS ma problemy w kontaktach międzynarodowych, a relacje z Węgrami są bardzo bezpieczne. (...) Na kontaktach z Węgrami nie można stracić" - komentuje na łamach "Rzeczpospolitej" profesor politologii Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. Politycy opozycyjni zwracają jednak uwagę, że to nie Węgry, a Niemcy są naszym głównym partnerem handlowym. Więcej w "Rzeczpospolitej".