Według nowej ustawy monopol na dostarczenie automatów do gier (tzw. jednorękich bandytów) i ich serwisowanie otrzyma amerykańska firma IGT. Jak wskazuje cytowany przez "Rz" poseł Kukiz’15 Bartosz Jóźwiak, transakcja ta oznacza duże straty dla budżetu państwa. "Szacowaliśmy, że to będą straty w wysokości minimum 7 mld zł" - wskazuje. Powodem, dla którego mają się pojawić wspomniane straty jest fakt, że umowa z IGT ma zostać zawarta przez spółkę Skarbu Państwa - Totalizator Sportowy. Spółka nie ma jednak środków na zakup automatów, dlatego różnicę będzie musiał pokryć budżet państwa. Gazeta wskazuje, że koszty "jednorękich bandytów" z IGT, o jakich z mównicy sejmowej mówił poseł Wójcikowski, to 30 tys. zł za sztukę. "Rz" podaje jednak, że ceny tego typu maszyn sięgają zwykle kilkunastu tysięcy. Oprócz zawyżonej ceny maszyn, gazeta informuje o kolejnym tajemniczym wątku sprawy - lobbingu na rzecz IGT, do którego miało dojść podczas forum ekonomicznego w Krynicy. Gazeta zwraca również uwagę na ekspresową ścieżkę przyjęcia ustawy. Pierwsze czytanie odbyło się 14 września, a już 28 grudnia prezydent złożył na niej swój podpis. Podczas pierwszego czytania swoje krytyczne uwagi na temat ustawy wygłosił zmarły niedawno poseł Wójcikowski. Jednak wydarzenie to zostało przykryte przez postać Pawła Bednarza z fundacji Dobrego Pasterza, który wówczas na terenie Sejmu powalił pracownika biura PiS. Cztery miesiące później Bednarz okazał się świadkiem wypadku Wójcikowskiego - dodaje "Rz".