Renata Krupa-Dąbrowska, dziennikarka "Rzeczpospolitej" przypomina, że przekroczenia norm w całym kraju są bardzo wysokie, a najgorsza sytuacja jest w Małopolsce. Tyle tylko, że to tylko tam zaczęto walczyć ze smogiem. Jak wskazuje dziennik, powodem większości zanieczyszczeń jest zła jakość opału oraz stare węglowe piece. Tylko 10 proc. zanieczyszczeń pochodzi ze spalin samochodowych. Rząd zapowiada walkę ze smogiem, ale - jak argumentuje Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego - na razie przepisy zadziałały jedynie w Małopolsce. "Sejmiki Województwa Śląskiego i Dolnośląskiego powołały tylko zespoły robocze do przygotowania takich uchwał. Natomiast w Sejmiku Województwa Mazowieckiego jedynie się o tym dyskutuje - ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Zdaniem Siergieja, uchwały antysmogowe - jak ta wprowadzona w Krakowie - wytyczają dobry kierunek zmian. "Jakość powietrza w Polsce można poprawić jedynie masową wymianą starych kotłów na nowe o klasie piątej, wprowadzeniem zakazu sprzedaży kiepskiej klasy kotłów i palenia śmieciami, mułem oraz flotomułem" - wylicza. "Nie będzie to jednak proste. W tej chwili w Polsce jest przeszło 3 mln starych kotłów" - dodaje. Polska w niechlubnej czołówce UE Dziennik przypomina też, że Polska z problemem smogu - na co wskazuje raport Najwyższej Kontroli za lata 2008-2013 - ma od wielu lat. Co więcej sytuuje się pod tym względem w niechlubnej czołówce spośród państw skupionych w Unii Europejskiej. Z wspomnianego raportu sporządzonego przez NIK wynika między innymi, że w wielu miastach stężenie toksycznych i rakotwórczych substancji, pyłu PM10 i benzo(a)pirenu, wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. W ciągu pięciu lat objętych raportem średnio w Polsce przekroczono dopuszczalne poziomy pyłu PM10 o ponad 75 proc., a w przypadku benzo(a)pirenu o ok. 90 proc. Więcej w czwartkowej "Rzeczpospolitej".