Chorzy na białaczkę czekają na rozpoczęcie leczenia nawet dziewięć miesięcy - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta opublikowała badania Fundacji Watch Health Care (WHC) Onkobarometr, według których w Polsce na konsultację onkologiczną czeka się aż 51 dni - o dwa tygodnie dłużej, niż u progu lata. Prędzej umrzesz niż doczekasz się wizyty! Jak sytuacja wygląda u ciebie? Na niecałe trzy miesiące przed wprowadzeniem tzw. pakietu kolejkowego chorzy na raka maja coraz trudniejszy dostęp do leczenia. Według planów byłego premiera Donalda Tuska i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, poprawę mieli odczuć od razu. "Śmierć w kolejce" - tak "Rzeczpospolita" pisze o terminach oczekiwania na onkologa. Od podejrzenia nowotworu do wdrożenia terapii mija średnio 39 dni - o 6 dni więcej, niż w maju 2014 roku. Do hematologa średnio czeka się 5 miesięcy, do dermatologa 2,5 miesiąca, do onkologa dziecięcego blisko miesiąc. To tylko przykłady pierwsze z brzegu. "Kolejki rosną w miesiące, a chorzy po prostu w nich umierają. Leczenie onkologiczne w Polsce kuleje nie dlatego, że mamy złych lekarzy czy nie mamy sprzętu, ale właśnie przez nadmierna biurokrację i utrudniony dostęp do świadczeń" - komentuje dr Krzysztof Łanda, szef Fundacji WHC i pomysłodawca Onkobarometru. Najtragiczniejsza jest sytuacja chorych na nowotwory krwi. W przypadku białaczki na wdrożenie leczenia trzeba czekać nawet 9 miesięcy. Sytuacja ma się zmienić od 1 stycznia 2015 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, od podejrzenia nowotworu do wdrożenia leczenia ma minąć mniej niż dziewięć tygodni, a na wizytę u specjalisty mamy czekać maksymalnie dwa tygodnie.