Jak wyjaśnia gazeta, "większość zarzutów jest adresowana pod adresem gmin, których obowiązkiem jest zarządzanie odpadami na swoim terenie". "Zdaniem NIK, nieprawidłowości występują jednak na wszystkich szczeblach, także po stronie administracji państwowej. Płonące w całej Polsce śmieciowiska to tylko pierwszy sygnał, że z odpadami jest u nas źle" - alarmuje "Rz". "Z raportu NIK wynika, że problemy zaczynają się na poziomie każdej gminy, która ma obowiązek składania marszałkowi województwa i wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska sprawozdania w tym zakresie" - podkreśla gazeta. "Kontrola NIK wykazała, że w ponad połowie z kontrolowanych gmin dane sprawozdawcze były nierzetelne. Brakowało danych o ilości odpadów wytwarzanych w gminie, liczbie mieszkańców i kosztów związanych z odbieraniem, odzyskiwaniem, recyklingiem i unieszkodliwianiem odpadów" - czytamy w dzienniku. "Dopóki nie poprawimy systemu, nie uda nam się zapanować nad nielegalnymi wysypiskami i nad prawidłową działalnością legalnych wysypisk, a wtedy dalej będzie dochodziło do pożarów, które niestety są świadomymi podpaleniami" - mówi gazecie Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. "Obecnie nie jesteśmy w stanie ocenić rzeczywistej ilości odpadów, bo dane w raportach są nierzetelne" - dodaje. "Głównym problemem stała się nieskuteczna egzekucja i brak rzeczywistej weryfikacji podmiotów gospodarujących odpadami" - ocenia Kwiatkowski.