Marek Kozubal na łamach "Rzeczpospolitej" relacjonuje kolejną odsłonę konfliktu wokół największego w tej chwili przetargu na zakup śmigłowców dla armii, który wart jest około 13 mld zł. W przetargu, który jeszcze trwa, oferty złożyli trzej gracze: Sikorsky, PZL-Świdnik oraz francuskie konsorcjum Caracal. Resort obrony odrzucił dwie pierwsze oferty, co wzbudziło protesty - czytamy. Kancelaria prawna, reprezentująca konsorcjum Sikorsky, złożyła w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia wniosek "o zabezpieczenie dowodów przed wszczęciem postępowania". Chodzi o dokumenty związane z przetargiem, które - zdaniem konsorcjum - mogą ulec zniszczeniu. Przedstawiciele Sikorsky zarzucają MON naruszenie warunków przetargu i chcą jego unieważnienia. "Rzeczpospolita" przypomina, że wniosek o unieważnienie przetargu z przyczyn formalnych skierował już 18 czerwca do warszawskiego sądu PZL-Świdnik. Więcej w "Rzeczpospolitej".