Komorowski jest sceptyczny wobec zmiany ministra spraw zagranicznych głównie ze względu na sytuację na Ukrainie. Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz oświadczył w Polsat News, że w obecnej sytuacji Sikorski powinien pozostać na swoim stanowisku. Jak pisze "Rzeczpospolita", przy okazji tworzenia nowego rządu Komorowski chce też uzyskać wpływ na dwie inne bliskie mu dziedziny - obronność oraz politykę społeczną. Dąży również do tego, aby pozycja nowej premier wobec Pałacu Prezydenckiego była o wiele słabsza niż jej poprzednika. "To kolejny zgrzyt w relacjach Kopacz z Komorowskim - niegdyś jej rywalem w mazowieckiej Platformie. Wcześniej Komorowskiemu nie podobało się to, że jako kandydatka na szefową rządu Kopacz została mu narzucona przez Donalda Tuska, choć według konstytucji to prezydent wskazuje premiera" - zauważa "Rz". W czwartek ma dojść do kolejnego spotkania prezydenta z przyszłą panią premier - już trzeciego w ostatnich dniach.