"Rzeczpospolita": Policjant służy na papierze
Rząd PiS miał ukrócić fikcję z policyjnymi wakatami, a jest ich tyle samo, co w czasach Platformy - czytamy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".

Jak informuje "Rzeczpospolita", policja wciąż utrzymuje bardzo wysoki poziom wakatów. Na koniec 2018 roku było 4,6 tysięcy nieobsadzonych stanowisk. Obecnie w policji brakuje ponad 6 tysięcy pracowników.
"Policja powinna obsadzić etaty, bo dostaje na nie rządowe środki. Pod koniec roku niewykorzystanych pieniędzy nie zwraca do budżetu, tylko rozdysponowuje na pilne potrzeby - obecnie na nagrody i uposażenia dla funkcjonariuszy, którzy pracują, zwłaszcza w garnizonach ‘za kolegów’" - czytamy.
Jak wskazuje autorka artykułu, Izabela Kacprzak, sytuacja z wakatami w służbach mundurowych nie zmieniła się od czasów Platformy Obywatelskiej, chociaż była to jedna z obietnic Prawa i Sprawiedliwości.
"W latach 2012-2015 liczba policyjnych etatów była stała - 102 tys. 309, ale faktyczny stan zatrudnienia oscylował między 97,6 tys. (2013 r.) a 98,8 tys. (2014 r.). Wakaty stanowiły od 5 do 4,7 proc. A więc tak samo jak dziś, choć "na papierze" rzeczywiście przybyło policjantów - stan etatowy w policji wynosi dziś 103 tys. 309 miejsc (dane na koniec 2018 r.), jednak zatrudnionych jest 98 tys. 709 funkcjonariuszy. Dokładnie tyle ile w kwietniu 2015 r., pod koniec rządów PO-PSL" - podaje dziennik.
Jednym z powodów utrzymywania się tak dużej liczby wakatów ma być "problem z wyłuskaniem chętnych, którzy spełnialiby choć minimalne wymogi pracy w policji" - czytamy.
Więcej w "Rzeczpospolitej".