Główna linia przekazu PiS w kampanii samorządowej jest taka jak w europejskiej. To może być błąd - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazety zauważa, że choć kampania trwa od kilku tygodni, to dopiero koniec targów o miejsca na listach pozwolił PiS ruszyć z ofensywą. Na wyborców nie działa już lipcowe zjednoczenie prawicy, a w sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" PO prowadzi zarówno w wyścigu do Sejmu, jak i sejmików wojewódzkich. "Rzeczpospolita" pisze, że wspólna konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego z liderami prawicowych ugrupowań: Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobrą, to "próba przełamania impasu". Spotkanie prezesa PiS z posłami partii to także próba wyborczej mobilizacji. W teren mają ruszyć prominentni działacze ugrupowania. Wyborcze hasło PiS "Słuchać Polaków, zmieniać Polskę" jest łudząco podobna do sloganu partii podczas przegranych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wtedy hasło brzmiało: "Służyć Polsce, słuchać Polaków". "Hasło może się podobać, ale ludzie generalnie nie wierzą w to, że politycy ich słuchają, a PiS nie jest tu wyjątkiem" - twierdzi ekspert z zaplecza PiS. "Rzeczpospolita" sugeruje również, że prawicowi stratedzy zlekceważyli zmianę lidera w obozie PO, czyli głównego rywala PiS w wyborach.