Jak dowiaduje się "Rzeczpospolita", zaplecze prezydenta podjęło decyzję o tym kierunku kampanii po analizie wyniku wewnętrznych sondaży. Przygotowała je jedna z agencji badań rynku. W pierwszym pytaniu zapytano Polaków, czy w czasie kryzysu powinno się uruchamiać inwestycje publiczne, żeby zachować miejsca pracy. 78 proc. ankietowanych zgodziło się z tym. 16 proc. nie miało zdania, a 6 proc. nie zgadzało się. W drugim pytaniu postawiono tezę, że wielkie inwestycje, jak Centralny Port Komunikacyjny czy przekop Mierzei Wiślanej, pomagają ratować gospodarkę. 70 proc. poparło ją. Co istotne, również i elektorat kandydatów opozycyjnych popiera inwestycje publiczne jako remedium na kryzys. Na przykład 35 proc. wyborców Rafała Trzaskowskiego uważa, że CPK i przekop Mierzei Wiślanej pomogą uratować gospodarkę. Wybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca. Na razie w sondażach największe szansę na zwycięstwo mają Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Ewentualna druga tura wyborów miałaby miejsce 12 lipca. Więcej w "Rzeczpospolitej".