W podręcznikach szkolnych zbyt często "preferowany jest rodzinnocentryczny typ społeczeństwa", a państwo powinno przeciwdziałać przemocy rodzinnej wobec gejów - to tylko część zaleceń, które minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz zawarła w programie, który ma obowiązywać ministrów. Część z nich zaprotestowała, próbując osłabić brzmienie dokumentu. Jednak, jak ustaliła "Rzeczpospolita", z najbardziej dyskusyjnych fragmentów minister nie chce się wycofywać. Najgłośniej protestują ministerstwa, których szefowie słyną z konserwatywnych poglądów. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", opór konserwatywnych ministrów budzi m.in. zobowiązanie ich do szybkiej ratyfikacji podpisanej w ubiegłym roku przez Polskę konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Dokument skrytykowali m.in. polscy biskupi. Ich zdaniem z konwencji wynika, że źródłem przemocy "są religia, tradycja i kultura". Wyjątkowo ostry spór dotyczy treści w podręcznikach. MEN zaprotestowało przeciw sformułowaniu, że w podręcznikach obecnie "preferowane są stereotypowe układy rodzinne: mama, tata, dwoje dzieci". Kozłowska-Rajewicz zgodziła się zmienić zapis, jednak wciąż uważa, że "należy dążyć do rozszerzenia sposobu prezentacji treści dotyczących np. (...) rodzin alternatywnych, osób homoseksualnych". Patronat nad Paradą Równości Jak informowały ostatnio media, minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz objęła patronatem tegoroczną Paradę Równości - coroczną manifestacją środowisk LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transseksualnych). Parada 15 czerwca przejdzie ulicami Warszawy. Jak podkreślają organizatorzy, decyzja o objęciu Parady Równości 2013 honorowym patronatem to pierwsze oficjalne wsparcie Parady Równości przez przedstawiciela rządu od wielu lat. Poprzednia pełnomocniczka w rządzie PO Elżbieta Radziszewska odmawiała patronatu.Organizatorzy Parady Równości 2013 poprosili o patronat honorowy również prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wciąż czekają na odpowiedzi.