Według dziennika, liczba sporów sądowych opiewa na ponad 15,5 mln. Dane Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości pokazują, że najbardziej oblężone są sądy rejonowe, a w nich wydziały cywilne. Otóż do sądów rejonowych trafia 90 proc. spraw. 60 proc. pozwów to sprawy cywilne, a wśród nich najliczniejszą kategorią są postępowania nakazowe i upominawcze. Wśród spraw procesowych natomiast dominują roszczenia z tytułu umów i pożyczek bankowych. Czytamy w gazecie, że o 187 razy wzrosła liczba spraw dotyczących umowy przewozu osób. Czterokrotnie zwiększyła się ilość postępowań o odszkodowanie z tytułu wypadków komunikacyjnych. O 17 proc. ubyło procesów związanych z naruszeniem dóbr osobistych. "O około 35 proc. spadła liczba spraw z tytułu roszczeń na tle umowy najmu lub dzierżawy. Mniej jest spraw o otwarcie i zgłoszenie testamentu (...) Co roku konsekwentnie przybywa spraw o ubezwłasnowolnienie, w 2018 r. było ich o połowę więcej" - czytamy w "Rz". Zdaniem sędziów badanych przez IWS "wprowadzenie i rezygnacja z zasady kontradyktoryjności (z dwiema dwie przeciwstawnymi stronami) procesu odpowiadają w znacznej mierze za wzrost wpływu spraw po 2016 r. (...) W sprawach cywilnych jako przykład wpływu zmian ustawodawcy na liczbę spraw w sądach podawano m.in. zmiany w systemie emerytalnym" - wyjaśnia dziennik. Jak podaje "Rz", według sędziów namnażanie się ilości postępowań jest wynikiem zwiększonej świadomości prawa obywateli. Na drugim miejscu respondenci podają jako przyczynę tego zjawiska brak zaufania do wyroków sądowych. Kolejnym powodem jest brak polubownych sposobów rozstrzygania sporów i niedostateczna mediacja.