Według dziennika, poglądy Polaków w kwestii aborcji są sprecyzowane. "Jak pokazuje nasz sondaż Polacy w większości chcą, by obecny stan prawny nie ulegał zmianie. 56 proc. ankietowanych w badaniu z 24-25 maja tego roku twierdzi, że nie powinno się zmieniać obowiązującego prawa aborcyjnego. Co ciekawe, 29 proc. wskazuje, że ustawa aborcyjna powinna być złagodzona, a aborcja - bardziej dostępna niż dotychczas. Tylko 8,5 proc. chce zaostrzenia obowiązującej ustawy i zmniejszenia dostępu do aborcji. Niezdecydowanych jest 6,4 proc." - czytamy w artykule. Gazeta przypomina, że na początku stycznia projekt obywatelski liberalizujący zasady dostępu do aborcji przepadł w Sejmie podczas I czytania głosami m.in. PiS i części opozycji. "Debata publiczna, dyskusja, która się toczy w tej sprawie, pokazała ludziom, jak wyglądają realia dostępności do aborcji i to, że to, co nazywane jest kompromisem, jest tak naprawdę zakazem. Zainteresowany zaostrzeniem jest margines" - mówi "Rzeczpospolitej" liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka. Gazeta wskazuje, że równolegle do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny trafił projekt "Zatrzymaj aborcję" zakładający wyłączenie możliwości dokonania legalnej aborcji ze względu na "nieusuwalne wady płodu". W kwietniu na jednym z posiedzeń komisji, z inicjatywy Jana Klawitera z Prawicy Rzeczypospolitej pojawił się wniosek o rozpoczęcie nad nim prac, ale został odrzucony m.in. głosami PiS. "W partii tematu zaostrzenia dostępu do aborcji nie ma. To badanie tylko potwierdza, że to słuszne podejście" - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" polityk PiS. Według gazety, napięcie między środowiskami pro-life a politykami PiS "widać też w oficjalnych komentarzach". "W kwietniu posłanka PiS Joanna Lichocka nazwała projekt Kai Godek "nieludzkim". W elektoracie PiS w sondażu IBRiS aż 58 proc. ankietowanych nie chce zmian, a 21 proc. chce zaostrzenia zasad. Co ciekawe, nawet wśród wyborców partii rządzącej jest 14 procentowa grupa obywateli, którzy chcą liberalizacji przepisów" - czytamy.