Związek Nauczycielstwa Polskiego wyznaczył termin strajku na dwa dni przed egzaminem gimnazjalnym. W związku z tym, że prawo nie przewiduje możliwości wyznaczenia innego terminu egzaminu, MEN rozpoczęło prace nad projektem nowelizacji rozporządzeń o warunkach przeprowadzania egzaminów maturalnych, gimnazjalnych i ósmoklasisty. Jak podaje "Rzeczpospolita" - dzięki zmianom, w przypadku strajku nauczycieli, w komisji egzaminacyjnej będą mogli ich zastąpić pedagodzy z innej szkoły lub emeryci. "To nie rozwiązuje problemu. MEN zrzucił teraz całą odpowiedzialność za egzaminy na dyrektorów szkół" - powiedział w rozmowie z dziennikiem Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (dyrektorzy w świetle przepisów mają obowiązek zapewnić zastępstwa). "Dyrektorzy nie decydują o wynagrodzeniach, nie mogą dać podwyżek, by uniknąć strajku, a mają uratować egzaminy" - dodaje Pleśniar. Rozmówca zwraca uwagę na fakt, że proponowane przez MEN rozwiązanie ułatwi dyrektorom poszukiwanie egzaminatorów wśród emerytowanych nauczycieli. W projekcie rozporządzenia nie ma jednak informacji o wynagrodzeniach, dlatego nie wiadomo czy nauczyciele zdecydują się pracować za darmo - czytamy w "Rzeczpospolitej". Projekt wywołał oburzenie wśród nauczycieli, którzy zastanawiają się, czy w związku z jego powstaniem ministerstwo chce pokazać, ze żadnego porozumienia nie będzie. Więcej w "Rzeczpospolitej".