Ćwiczenia "Zapad 2013" od czterech dni odbywają się na Białorusi przy polskiej granicy. Jak donosi "Rzeczpospolita", Ministerstwo Obrony Rosji podało pierwsze szczegóły dotyczące ich scenariusza. Zgodnie z komunikatem "pododdziały rosyjskich zmechanizowanych wojsk wyruszyły w rejon poligonu »Brzeski« w celu obrony państwowej granicy Białorusi, a również uniemożliwienia przekroczenia tej granicy przez zorganizowane grupy terrorystyczne". Manewry mają być odpowiedzią na lokalne konflikty z ostatnich dziesięciu lat. Scenariusz przewiduje, iż na terytorium Białorusi przybyły grupy dywersyjne i terrorystyczne, które mają destabilizować sytuację w kraju. Terroryści otrzymują broń i amunicję z zagranicy. By ustabilizować sytuację, na pomoc białoruskim kolegom wyrusza rosyjskie wojsko. Nie wskazuje się wprost, o jakie grupy dywersyjne chodzi, jak również kto miałby im z zewnątrz pomagać. Ze względu na to, że mowa o białorusko-polskiej granicy, domniemaną pomoc owym dywersantom może jednak okazać jedynie Polska - zauważa "Rzeczpospolita". Polskie Ministerstwo Obrony na razie nie komentuje manewrów. "Czasami ćwiczenia mogą być dobrym środkiem budowy zaufania, jeśli są maksymalnie przejrzyste, dostępne dla obserwatorów. Ćwiczenia "Zapad 2013", niestety, nie należą do tej kategorii. Musimy je więc wnikliwie monitorować - mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej.