Co miesiąc do Sejmu wpływa średnio 1,5 tysiąca listów zwykłych i elektronicznych. Przykładowo w kwietniu, ostatnim miesiącu, za który upubliczniono dane, było ich 1316. Czego dotyczyły? Dokładnie nie wiadomo, bo Kancelaria Sejmu zaczęła podawać na ten temat tylko zdawkowe informacje - informuje "Rzeczpospolita". Podawanie do publicznej wiadomości dokładnych comiesięcznych opracowań na temat korespondencji było kilkunastoletnią tradycją. Korespondencja zawierała głównie "krytyczne opinie i negatywne oceny efektów działań rządu, prezydenta, Sejmu". W kwietniu opracowania zastąpiono tabelami, dotyczącymi m.in. adresatów listów. Wśród tabel jest też taka, która dotyczy tematyki korespondencji, ale ma ona wyłącznie charakter hasłowy. Skąd zmiana? Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczy, że "obowiązujące przepisy nie określają formy miesięcznych informacji o korespondencji". Oznacza to, że wiedza o tysiącach listów, które trafiają do parlamentu, pozostaje w praktyce zastrzeżona dla urzędników obu izb - czytamy. Więcej w "Rzeczpospolitej".