Największa grupa Polaków (39 proc.) odpowiedzialnością za kłopoty z dostępem do świadczeń w podstawowej opiece zdrowotnej obciąża zarówno lekarzy rodzinnych z Porozumienia Zielonogórskiego, jak i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza - czytamy. 30 procent badanych jest jednak przekonanych, że większa odpowiedzialność za konflikt spoczywa na barkach ministra Arłukowicza. Dwa razy mnie, bo 15 proc. twierdzi, że kryzys to wina organizacji lekarzy rodzinnych. "Rzeczpospolita" dodaje, że na ocenę sytuacji w służbie zdrowia wpływ mają preferencje polityczne. Większość wyborców PiS (55 proc.) wini Arłukowicza. Natomiast 44 proc. wyborców PO obwinia obie strony konfliktu. Jednocześnie zwolennicy partii rządzącej w dużej części obwiniają lekarzy (29 proc.).