Kilka hipotez - od wersji, zgodnie z którą za telefonami do klientów GetBacku stali działający na własną rękę oszuści wietrzący okazję do zarobku, aż po proceder o bardziej zorganizowanym charakterze - przyjmują śledczy. Zamierzają w odrębnym postępowaniu zbadać, kto - już po wybuchu afery - próbował naciągnąć klientów GetBacku pod pretekstem rzekomego "odrobienia strat", jakie ponieśli, kupując obligacje spółki. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", w tym wątku śledztwo ma być prowadzone pod kątem usiłowania oszustwa na szkodę obligatariuszy GetBacku.