Jak przypomina "Rzeczpospolita", oprócz sześciu nazwisk, które przewijają się w mediach w związku z wyborami prezydenckimi w Polsce: Andrzeja Dudy, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Roberta Biedronia, Krzysztofa Bosaka i Szymona Hołowni, PKW w rzeczywistości zarejestrowała już 19 komitetów wyborczych kandydatów na urząd głowy państwa. Komitet wyborczy kandydata na prezydenta może utworzyć co najmniej 15 obywateli. Wymagana jest przy tym pisemna zgoda kandydata, a do zgłoszenia dołącza się podpisy 1000 obywateli popierających go. Na utworzenie komitetu wyborczego jest czas do 16 marca. Tymczasem - jak informuje "Rzeczpospolita" - na pięciu z 19 list poparcia złożonych w PKW podpisały się osoby zmarłe. Pierwsza lista dotyczy Wojciecha Podjackiego, lidera Ligi Obrony Suwerenności. "Jego pełnomocnik złożył 1241 podpisów, z czego PKW zakwestionowała aż 638, m.in. z powodu 62 podpisów osób od lat nieżyjących" - czytamy w dzienniku. Na poparcie zmarłych - jak podaje dziennik - powoływali się też pełnomocnicy Jana Zbigniewa Potockiego oraz Wiesława Lewickiego z partii Normalny Kraj. U pierwszego zakwestionowano aż 1320 z 1841 podpisów, wśród których znaleziono 35 podpisów nieboszczyków. U drugiego zakwestionowano 337 na 1138 podpisów, z czego 15 nazwisk to osoby, które już nie żyją. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że podpisy nieżyjących znalazły się jeszcze u dwóch kandydatów. Chodzi o eksperta Centrum im. Smitha Andrzeja Voigta (15 podpisów nieboszczyków) oraz emerytowanego pułkownika Agencji Wywiadu Piotra Wrońskiego (podpisy trzech zmarłych). PKW zawiadomiła już prokuraturę i Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO). Więcej w "Rzeczpospolitej".