Najnowszy sondaż TNS daje Zjednoczonej Lewicy ledwie 4 proc. poparcia. Tymczasem, żeby wejść do Sejmu, ZL jako koalicja musi przekroczyć próg 8 proc. Politycy lewicy przytaczają jednak inne, korzystniejsze dla nich sondaże (np. ten, w którym mają 11 proc. poparcia, 8 mniej niż PO) i przekonują, że sobotnia konwencja w Katowicach ma przynieść przełom. Zjednoczona Lewica mocno wierzy, że postawienie na Barbarę Nowacką i obsadzenie jej w roli bezpośredniej konkurentki Beaty Szydło i Ewy Kopacz przyniesie sukces. "Przyciągnięcie elektoratu Platformy to dziś nasz główny cel. Uważamy, że duża grupa niezdecydowanych to wyborcy, którzy głosowali na PO, ale dziś nie chcą tego robić, bo Platforma nie ma już żadnej oferty i realnej alternatywy dla PiS" - przekonuje na łamach "Rzeczpospolitej" jeden z polityków lewicy. ZL cieszy się, że udało im się uwikłać PO w bezpośrednie starcie. "Strategia się przyjęła, a kropkę nad i postawił Stefan Niesiołowski swoim obraźliwym atakiem na Baśkę" - mówi rozmówca "Rz". Jak czytamy, lewica liczy, że ostatecznie uda im się wywalczyć w wyborach 2. miejsce. Więcej w "Rzeczpospolitej"