Generalny Inspektor Danych Osobowych przegrał z Kancelarią Premiera sprawę o ochronę danych osób publicznych - dowiedziała się gazeta, która wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nazywa "bezprecedensowym". "Naczelny Sąd Administracyjny oddalił kasację GIODO, uznając, że prywatność osób publicznych jest ograniczona. Chodzi o ujawnienie wyników kontroli w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2013 r., wyrok sądu ma kolosalne znaczenie dla przejrzystości działania całej administracji publicznej" - czytamy. Spór trwał cztery lata. "Spowodował, że rząd (najpierw Ewy Kopacz, a potem Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego) zaprzestał publikować wyniki wszystkich przeprowadzonych kontroli w ministerstwach, agencjach i instytucjach, tłumacząc, że czeka na wytyczne sądu, jak i co może ujawniać publicznie" - pisze "Rzeczpospolita", dodając że podobnych kontroli przeprowadza się kilkadziesiąt rocznie. Gazeta przypomina, że przyczyną powstania sporu był opublikowany w 2013 roku artykuł w "Rzeczpospolitej", dotyczący "nepotyzmu i kumoterstwa w agencji rolniczej". Jak pisze autor artykułu, "raport miał nie ujrzeć światła dziennego, jednak pod naciskiem opinii publicznej, opozycji (PiS), ale też osób, których raport dotyczył, zdecydował się go opublikować szef kancelarii premier Ewy Kopacz, Jacek Cichocki" - przypomina gazeta. Raport zniknął z biuletynu informacji publicznych w związku ze skargą związków zawodowych z Agencji, które "doniosły GIODO, że KPRM złamał prawo, ujawniając dane osób członków ich rodzin, które nie piastują funkcji publicznych". Jak podaje "Rzeczpospolita", GIODO w październiku 2014 r. uznał, że publikacja narusza prawo do prywatności innych osób i nakazał usunięcie tych informacji. KPRM się odwołał, ale GIODO podtrzymał swoją decyzję. Rok później sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który wyrokiem z marca 2016 uchylił decyzje inspektora danych osobowych. GIODO i ARMiR złożyły od skargi kasacyjne. Sprawa w NSA czekała na rozpatrzenie dwa lata.