Szwecja zobowiązała się do tego w zawartym w 1660 r. pokoju oliwskim. Traktat wciąż obowiązuje. Zgodnie z jego postanowieniami zwrot polskich książek i archiwaliów miał nastąpić w ciągu trzech miesięcy od ratyfikacji. Po 353 latach wciąż znajdują się one jednak w szwedzkich archiwach i bibliotekach, w tym m.in. w Uppsali. W prawie międzynarodowym roszczenia o zwrot zagrabionych dóbr kultury nie ulegają przedawnieniu. Nie ma jednak trybunału, który mógłby dziś wydać wyrok nakazujący wykonanie traktatu oliwskiego. - Nie znam na świecie współczesnego przypadku, by udało się odzyskać jakiekolwiek dobra kultury na drodze postępowania sądowego, w którym powód domagałby się wypełnienia postanowień traktatu pokojowego sprzed I wojny światowej, powiedział "Rz" prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. restytucji dóbr kultury.