Na niektórych uniwersytetach, aby móc od października studiować prawo, filologię polską, angielską, filozofię czy politologię trzeba mieć dobry wynik z egzaminu maturalnego z matematyki. A w tym roku abiturienci nie popisali się umiejętnościami i tracą punkty w porównaniu z maturzystami z lat ubiegłych. Na dodatek jest wielu takich, sprzed roku 2010, którzy matematyki nie zdawali w ogóle. Efekt? - nie dostaną się na wiele kierunków studiów.Nie we wszystkich uczelniach obowiązują te same zasady selekcji kandydatów na studia, ale generalnie rzecz biorąc dużym, renomowanym szkołom wyższym zależy na znalezieniu dobrych studentów, więc matematyka stała się swego rodzaju sitem rekrutacyjnym.