W 11 z 15 skontrolowanych ośrodków adopcyjnych miały miejsce różnego rodzaju nieprawidłowości, zarówno w kwalifikowaniu dzieci do adopcji, jak i doborze rodziców - podaje "Rz" na podstawie raportu przeprowadzonego przez Najwyższą Izbę Kontroli. Według Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a>, "problemem jest brak jednolitych dla całego kraju wymogów i kryteriów stosowanych podczas adopcji". Jak mówił w rozmowie z gazetą - brak również "mechanizmów zapobiegających korupcji podczas procedur adopcyjnych, które w Polsce nie do końca są przejrzyste". NIK zbadała 15 ośrodków adopcyjnych - czyli blisko jedną czwartą w kraju - i ich decyzje, które podjęły w latach 2015-2016 i pierwszej połowie 2017 r. W badanym przez Izbę okresie wszystkie ośrodki adopcyjne w Polsce zakwalifikowały do adopcji krajowych łącznie ponad 6 tys. dzieci, z kolei do zagranicznych - 710. W większości ośrodków NIK dopatrzyła się nieprawidłowości, które - jak wynika z raportu przeanalizowanego przez "Rz" - w indywidualnych przypadkach mogły mieć wpływ na przebieg procesu. <a href="https://www.rp.pl/" target="_blank">Więcej w "Rzeczpospolitej"</a>.