"Trudno zachować godność własną, jeśli godność innych nie będzie nas obchodzić" - napisał Bodnar. Jako przykład podał skargę napisaną przez cudzoziemca, który już ponad 20 razy próbował wjechać do Polski i za każdym razem zgłaszał funkcjonariuszom Straży Granicznej chęć złożenia wniosku o status uchodźcy. Za każdym razem jednak odmawiano mu prawa wjazdu - jak napisał RPO - nawet po tym, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka zalecił Polsce zastosowanie tzw. środków tymczasowych (interim measures), które polegać miały na czasowym powstrzymaniu się z odsyłaniem cudzoziemca do państwa, z którego terytorium próbował on do Polski wjechać. "Wielu z nich walczy o zachowanie godności" "Dlatego warto, aby zwłaszcza dzisiaj, ale i w następnych dniach, każda osoba publiczna zabierająca głos w dyskusji o polityce naszego kraju wobec uchodźców raz jeszcze przemyślała swoje stanowisko. Aby nie kierowała nią tylko troska o bezpieczeństwo – choć to bardzo ważne – lecz również poczucie solidarności i miłosierdzia. Także szacunek dla prawa" - podkreślił Bodnar. RPO stwierdził, że uchodźcy porzucają swe domy uciekając przed prześladowaniami, konfliktami zbrojnymi, zorganizowaną przemocą, torturami, nieludzkim traktowaniem czy naruszeniami praw człowieka. "Wielu z nich, jak co dzień, walczyć będzie o szansę na przeżycie tego i kolejnych dni, starając się o wodę, jedzenie, dach nad głową, pracę, a przede wszystkim o zachowanie godności. Niektórzy właśnie dzisiaj otrzymają potrzebną pomoc i wsparcie. Wielu uzyska w końcu upragniony status uchodźcy, prawo pobytu, pozwolenie na pracę lub inny dokument potrzebny do tego, aby w nowym miejscu rozpocząć normalne życie. Niestety, wielu z nich również to się nie uda, będą pozbawieni takiej szansy i skazani na dalsze cierpienia" - napisał Bodnar. Zwrócił uwagę, że nie wiemy także ile rodzin, głównie z Czeczenii, wsiądzie do pociągu, który z białoruskiego Brześcia wyruszy w stronę Terespola i "na przejściu granicznym, podczas kilkuminutowej rozmowy z funkcjonariuszem polskiej Straży Granicznej wszyscy będą musieli wyjaśnić, dlaczego wyjechali ze swojego kraju". "Niektórzy w ciągu tych kilku minut będą chcieli opowiedzieć o przemocy, jakiej doświadczyli w swoim kraju, czy o strachu, który im na co dzień towarzyszył. Prawdopodobnie wielu otrzyma potem decyzje o odmowie wjazdu do Polski i wróci do Brześcia po to, aby jutro odbyć tę podróż ponownie" - dodał. W Polsce nie ma miejsca dla uchodźców? Bodnar wskazał, że niektórzy z nich mogą zdecydować się napisać skargę do RPO, w której wskażą, że w rozmowie z funkcjonariuszem Straży Granicznej mówili o zamiarze ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową, a mimo to ich słowa nie zostały nigdzie odnotowane, nie dano im też możliwości złożenia formalnego wniosku o taką ochronę. Jak podkreślił do dzisiaj w biurze RPO zarejestrowano już ponad 30 skarg osób, które chcą w Polsce ubiegać się o status uchodźcy, ale – jak twierdzą – w taki niedopuszczalny sposób pozbawiano ich tej możliwości. Z najnowszego raportu UNHCR "Globalne Trendy" wynika, że na koniec zeszłego roku na świecie było 65,6 mln ludzi, którzy zostali zmuszeni do przesiedlenia, to ok. 300 tys. więcej niż rok wcześniej. Jak wskazano w raporcie liczba 65,6 mln oznacza, że średnio jedna na 113 osób na świecie jest zmuszona do przesiedlenia; to więcej ludzi niż populacja Wielkiej Brytanii - 21. kraju na świecie pod względem liczby ludności - zwraca uwagę UNHCR. Raport powstał w oparciu o dane własne, otrzymane od rządów i od Centrum Monitorowania Przemieszczania Wewnętrznego. W Polsce w 2016 roku wnioskowało w Polsce o ochronę międzynarodową 12 tys. cudzoziemców. Status uchodźcy lub inną formę ochrony otrzymało 390 osób, głównie Rosjanie narodowości czeczeńskiej, Ukraińcy i Syryjczycy - wynika z najnowszych danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców.Zgodnie z Konwencją Genewską z 1951 r., cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.