W piątek po godz. 5 nad ranem po całonocnych obradach, sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała projekt PiS nowelizujący ustawy sądowe. Przyjęła do niego 22 poprawki zgłoszone przez posłów PiS. Odrzucono ponad 80 poprawek opozycji, które mają być jednak przedstawione w drugim czytaniu w Sejmie jako wnioski mniejszości. Jakie zmiany? Zobacz. Rzecznik prasowy Porozumienia, poseł PiS Kamil Bortniczuk, pytany był w piątek w wp.pl mi.n. o to, czy potrzebny był taki pośpiech w pracach nad ustawą sądową. "Nas, jako komisję, wiązała uchwała Sejmu, która mówi o tym, że prace nad ustawą zostały skierowane do komisji sejmowej w ten sposób, żeby jeszcze na tym posiedzeniu odbyło się drugie czytanie" - wyjaśnił. "Opozycja stosowała obstrukcję, są dowody" Przyznał, że komisja przegłosowała projekt w nocy, ale - jak zauważył - zebrała się w czwartek po godzinie 19. "Gdyby była normalnie procedowana (ustawa - red.), gdyby nie obstrukcja przez pierwsze kilka godzin komisji, niedopuszczenie de facto do tego, żeby zajmować się samą ustawą, żeby procedować jej poszczególne punkty, a wygłaszanie różnego rodzaju politycznych deklaracji (...) przez polityków opozycji, to poszłoby to znacznie sprawniej" - powiedział poseł. "Można było to przeprocedować sprawnie w kilka godzin. Proszę mi uwierzyć, że opozycja stosowała obstrukcję, na co są dowody" - podkreślił Bortniczuk. Zapewnił, że projekt nie był bublem prawnym. "Ustawa była napisana nie najgorzej, jak na ustawy poselskie" - ocenił. Według Bortniczuka, zgłoszone przez niego poprawki Porozumienia "miały łagodzić wymiar ustawy i sprowadzać ją do tego, co niezbędne, aby przeciwdziałać anarchizacji państwa". Gowinowcy usatysfakcjonowani zmianami Rzecznik Porozumienia zapytany został, czy wprowadzenie poprawek kończy sprawę i czy jego ugrupowanie poprze ustawę w tym kształcie. "Tak, my jesteśmy usatysfakcjonowani" - odpowiedział. "To są poprawki, które w naszej ocenie dużo zmieniają" - dodał. "To są trzy rzeczy. Po pierwsze preambuła, mająca najmniej, że tak powiem, praktyczny wymiar, ale bardzo ważna z naszej perspektywy, pokazująca podstawy aksjologiczne, stojące za potrzebą uchwalenia tej ustawy" - powiedział. "Po drugie artykuł 107 - ten najbardziej kontrowersyjny pod kątem zgodności z prawem unijnym. Ten, który rzeczywiście w naszej ocenie i w ocenie Biura Legislacyjnego i w ocenie Biura Analiz Sejmowych, mógłby stanowić podstawę do stwierdzenia niezgodności tego aktu prawnego z prawem Unii Europejskiej, ponieważ poddawał w wątpliwość możliwość występowania przez sędziów z pytaniami prejudycjalnymi. Usunęliśmy ten zapis z punktu pierwszego paragrafu 107. Zostawiliśmy go w brzmieniu takim, jak on funkcjonuje obecnie od 18 lat w systemie i nie budzi żadnych kontrowersji. Myślę, że jest duży sukces i rzeczywiście trudno będzie dzisiaj naszym przeciwnikom mówić o tym, że ta ustawa jest w jakimkolwiek punkcie niezgodna z prawem europejskim" - mówił Bortniczuk. "Po trzecie mówiliśmy, że należy ograniczyć te obowiązki, które nakładamy na sędziów do absolutnego minimum, które ma zagwarantować ograniczenie możliwości anarchizacji systemu (...) wykreśliliśmy zupełnie ten punkt, który mówił - w naszej ocenie absolutnie nadgorliwie - o tym, żeby kontrolować, żeby wymuszać na sędziach składanie oświadczeń o ich aktywności w internecie, portalach społecznościowych" - tłumaczył poseł. Bez wcześniejszej konsultacji "Rzeczywiście nie konsultowano z nami treści tej ustawy zanim ją przedstawiono opinii publicznej. Dlatego potrzebowaliśmy czasu, aby się zapoznać z treścią i aby wyrobić sobie własną opinię. Wyrobiliśmy sobie własną opinię, nasi eksperci prawni przygotowali nam te poprawki (...). Zgadzamy się z kierunkiem tej ustawy, rozumiemy racje, które stoją za potrzebą jej wprowadzenia" - podkreślił Botniczuk.