Jak powiedziała Koniecko, w uzasadnieniu dymisji z funkcji prezesa zarządu Polskiego Holdingu Obronnego Kamiński powołał się na "presję medialną związaną z wyborem na stanowisko" oraz na fakt, jak sytuację przeżywa jego najbliższa rodzina. "Mariusz Antoni Kamiński złożył dymisję (z funkcji szefa Polskiego Holdingu Obronnego), we wtorek wieczorem podjął decyzję o rezygnacji" - powiedział Gowin w środę w radiu RMF FM. Jak dodał, Kamiński "nie jest i nie będzie szefem Polskiego Holdingu Obronnego". O tym, że Kamiński ma zostać prezesem Polskiego Holdingu Obronnego informowała w poniedziałek "Rzeczpospolita". We wtorek politycy PO ostro krytykowali tę nominację. Ich zdaniem fakt, że bohater tzw. afery madryckiej, Mariusz A. Kamiński zostaje szefem Polskiego Holdingu Obronnego, najlepiej pokazuje prawdziwą moralność polityczną PiS. Jeszcze we wtorek Kamiński mówił PAP, że wygrał konkurs na członka zarządu spółki Skarbu Państwa, którą jest PHO. "Stanąłem do tego konkursu, mam odpowiednie kompetencje, jestem doktorem nauk prawnych, przez osiem lat zasiadałem w komisji obrony i byłem jej wiceprzewodniczącym. Stanąłem do konkursu z konkretną wizją, jak zmienić firmę. Udało mi się wygrać i będę te cele realizował" - powiedział. Kamiński jesienią 2014 roku został wyrzucony z PiS (wraz z posłami Adamem Hofmanem i Adamem Rogackim) po tym, jak służbowo udał się na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. Kamiński (także Hofman i Rogacki) pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Pod koniec 2015 roku prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rozliczenia podróży służbowej do Madrytu byłych posłów PiS, uznając, że w sprawie nie doszło do oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu. Do momentu nadania depeszy PAP nie uzyskała komentarza Kamińskiego.