Sikorski uczestniczył w poniedziałek w Debacie Kopernikańskiej na toruńskim uniwersytecie. W wykładzie wprowadzającym mówił m.in. o NATO. - Chcemy, by Sojusz przygotował się na kolejne wyzwania: terroryzm, problem ekologii, czy przyjęcie nowych członków, m.in. Rosji. Potrzebujemy Rosji do rozwiązywania europejskich i globalnych problemów. Dlatego za słuszne uważam przyjęcie jej do NATO. Wymogłoby to na niej nie tylko demokratyzację systemu, ale także wprowadzenie cywilnej kontroli nad armią i konieczność wyciszenia sporów granicznych - powiedział minister (cytat za "Gazetą Wyborczą"). Paszkowski ocenił w TVN24, że tę "burzę w szklance wody wywołał nagłówek korespondencji, która została nadana z Torunia, i która sugerowała, jakoby minister podjął jakąkolwiek znaczącą, nową inicjatywę". (Gazeta.pl dała poniedziałkowej informacji tytuł: "Sikorski: jeśli Rosja chce, to może być w NATO"). Tymczasem, jak podkreślał rzecznik MSZ, "nie mówimy o żadnej nowej, znaczącej inicjatywie politycznej, mówimy o swobodnej wymianie myśli, odpowiedzi ministra Sikorskiego na pytanie o hipotetyczną sytuację, która najprawdopodobniej nie zaistnieje". Paszkowski podkreślał, że wypowiedź Sikorskiego o Rosji "nie była częścią jego wystąpienia - była luźnymi przemyśleniami w kontekście debaty ze studentami, odpowiedzią na pytanie jakie warunki musiałaby Federacja Rosyjska spełnić, by przystąpić do Sojuszu". W ocenie Paszkowskiego, Sikorski "ustosunkowywał się do hipotetycznej sytuacji, w której ewentualnie Rosja by zgłosiła chęć przystąpienia do Sojuszu". - Minister mówił, że gdyby Federacja zgłosiła taką inicjatywę, to oczywiście musiałaby spełnić warunek demokratyzacji życia publicznego, warunek cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi, musiałaby uregulować swoje stosunki graniczne z sąsiadami - podkreślił rzecznik MSZ. Z kolei prezydencki minister Michał Kamiński nazwał wypowiedź min. Sikorskiego "szokującą" i ocenił, że "stawia pod znakiem zapytania całą doktrynę polskiej polityki zagranicznej". - Przystąpienie Rosji do NATO jest pomysłem rewolucyjnym i w żadnym stopniu nie uzgodnione z prezydentem, który odpowiada za bezpieczeństwo kraju. Ta ostatnia wypowiedź pana ministra Sikorskiego tylko utwierdza pana prezydenta w przekonaniu, że w zaistniałej sytuacji musi być aktywnym podmiotem polityki zagranicznej - ocenił Kamiński.