Damian Kita w Telewizji Republika powiedział, że jest to osobista opinia Pławskiego. "Myślę, że to była wypowiedź bardziej osoby, niż organizacji. Czekamy jeszcze na odpowiedź i stanowisko Młodzieży Wszechpolskiej" - powiedział. "Jest to wypowiedź, z którą ja w żadnym wypadku się nie utożsamiam; Stowarzyszenie Marszu Niepodległości również nie i je odrzuca" - dodał. "Polakiem jest każdy, kto na to pracuje i kto przejmuje całe polskie dziedzictwo kulturowe" - podkreślił Kita. "Nasza historia i kultura na przestrzeni wieków jest na tyle wielowątkowa, że byłoby niesprawiedliwie posługiwać się taką retoryką" - zaznaczył. Pytany, jakie będą konsekwencje dla Pławskiego, ponieważ jeden z organizatorów marszu złożył formalny wniosek o wykluczenie go z Komitetu Organizacyjnego Marszu Niepodległości, Kita powiedział: "Musi się zebrać zarząd i także walne zebranie; takie są organy i procedury związane ze statusem stowarzyszenia". Wcześniej europoseł PiS Ryszard Czarnecki w rozmowie z RMF FM podał, że rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski stracił stanowisko po swoich wypowiedziach dotyczących haseł na sobotnim Marszu Niepodległości. "My chcemy Boga" i "Europa tylko dla białych" 11 listopada pod hasłem "My chcemy Boga" ulicami stolicy przeszedł Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe. Według oficjalnych danych uczestniczyło w nim ok. 60 tys. osób. Przebiegł spokojnie. Manifestujący nieśli różne transparenty, jedna z grup także takie z radykalnymi hasłami: "Biała Europa", "Europa tylko dla białych" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali". Serwis dorzeczy.pl zapytał o te hasła Mateusza Pławskiego. "Ja tych zdjęć nie widziałem. Jako jeden z organizatorów, byłem z przodu marszu. Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy. Jesteśmy zdania, że w dzisiejszym świecie, gdzie kultury i etniczności się mieszają, trzeba ten czynnik też podkreślać, natomiast wspomnianych zdjęć nie widziałem. Niestety dyskurs publiczny został przesunięty mocno w lewo, i każdego, kto mówi o takich kwestiach jak kolor skóry czy ogólnie etniczność, próbuje się dyskredytować. W haśle 'Biała Europa' nie ma naszym zdaniem nic złego" - powiedział. Zapytany, czy to oznacza, że każda rasa powinna zostać na swoim kontynencie, a ktoś o innym kolorze skóry nie może być Polakiem, Pławski powiedział: "My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki - wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem". Po tej wypowiedzi na oficjalnym koncie MN na Twitterze podano w niedzielę, że prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Pławskiego z zarządu stowarzyszenia. Sam Pławski tłumaczył na Twitterze, że jego słowa zostały opacznie zrozumiane. "Doszło do nadinterpretacji, a sformułowania, jakich użyłem, nie odzwierciedlają stanowiska Młodzieży Wszechpolskiej. Podczas wywiadu wyraźnie stwierdziłem, że 'jedna rasa nie jest lepsza od drugiej', czym zdecydowanie podkreśliłem, że nie jesteśmy rasistami" - napisał. Dodał, że zdaje sobie sprawę, iż szum medialny wywołany tą wypowiedzią mógł negatywnie wpłynąć na wizerunek Młodzieży Wszechpolskiej oraz całego środowiska i dlatego oddaje się do dyspozycji organizacji. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości powstał z inicjatywy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego; jest oficjalnym organizatorem dorocznej manifestacji - Marsz Niepodległości i skupia w swoich szeregach działaczy organizacji narodowych.