W miniony piątek kandydat Konfederacji na prezydenta wystąpił w programie "Gość Wiadomości" w TVP Info. Podczas rozmowy zaznaczył, że "pierwszy raz od początku kampanii prezydenckiej gości w programie telewizji publicznej". "Od trzech miesięcy, kiedy wygrałem prawybory w Konfederacji, nie byłem zapraszany do telewizji publicznej. Nasz personel w biurze prasowym otrzymuje informacje, że w programie mogą wystąpić wszyscy posłowie Konfederacji poza mną" - dodał. Natomiast dziennikarka TVP Danuta Holecka podkreśliła, że "sama wielokrotnie zapraszała kandydata Konfederacji na prezydenta do programu 'Gość Wiadomości". "Przedstawiciele Konfederacji są zapraszani do programu, ale to koło (koło sejmowe Konfederacji) decyduje o wyborze gościa" - powiedziała. "To nie jest prawda" "Niestety w 'Gościu Wiadomości' redaktor Holecka mówiła o tym, że Bosak jest zapraszany do TVP, i że był zapraszany do tego programu, ale nie jest to prawda" - powiedział rzecznik prasowy Konfederacji Tomasz Grabarczyk na poniedziałkowej konferencji prasowej. "Były próby zapraszania Bosaka podejmowane przeze mnie, były zapytania i rozmowy, i za każdym razem otrzymywaliśmy informację, że skoro Bosak jest kandydatem na prezydenta, to będzie debata prezydencka, w której będzie mógł się wypowiedzieć" - mówił. Jak dodał, "zdaniem TVP Bosak jako kandydat na prezydenta nie powinien brać udziału w programach, bo byłoby to nie fair w stosunku do innych kandydatów". "Osobiście byłem przekonany, że prędzej Bosak otrzyma poparcie kandydata Lewicy na prezydenta Roberta Biedronia niż zostanie zaproszony do 'Gościa Wiadomości' i w ogóle zostanie zaproszony do TVP w tej kampanii wyborczej" - powiedział Grabarczyk. "Jak wyglądają programy w TVP, to też wiemy" Jego zdaniem "TVP cały czas zarzeka się, że pluralizm polityczny istnieje, i przecież każdy z kandydatów dostaje takie same szanse, ale to nieprawda". "A jak wyglądają programy w TVP, to też wiemy. TVP ma taką zasadę, aby zapraszać przedstawicieli różnych partii politycznych, to w każdym programie mamy dwóch przedstawicieli z obozu rządzącego, ale są z różnej partii - PiS, Solidarnej Polski czy Porozumienia. Okazuje się, że nie zapraszamy tylko posłów z PiS-u, tylko z trzech różnych partii, więc mamy pluralizm" - mówił Grabarczyk. Zaproponował, "aby zrobić taki program, gdzie będą różni przedstawiciele Konfederacji - ktoś z Ruchu Narodowego, ktoś z partii KORWiN i Korony". "Wtedy będzie też pluralizm polityczny" - dodał. Grabarczyk zaapelował, żeby media publiczne w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej "dawały przykład innym stacjom telewizyjnym i innym mediom". Podkreślił, że "pluralizm polityczny powinien funkcjonować w kampanii".