- Dyskusja była długa i bardzo merytoryczna i ani ta dyskusja nie została zakończona, ani samo zagadnienie nie zostało zamknięte - powiedział ks. Kloch, pytany, czy opublikowane w niedzielę słowo biskupów do wiernych wyczerpuje stanowisko hierarchii kościelnej wobec rozgłośni i jej dyrektora, o. Tadeusza Rydzyka. W słowie po sobotnim spotkaniu Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych duchowni przypomnieli m.in., że "język polityka, a zwłaszcza chrześcijanina i kapłana, nie może być językiem nienawiści i agresji". Zaapelowali o wzajemną miłość, kulturę i dialog, o odrzucenie wszelkich form niechęci wobec drugiego człowieka, który ma inne poglądy polityczne, należy do innej religii, rasy czy narodu. Biskupi przypomnieli, że misja Kościoła nauczającego, w tym mediów katolickich, powinna służyć dobru ojczyzny, nie utożsamiając się z żadnym ugrupowaniem politycznym. Ks. Kloch poinformował, że następne spotkanie biskupów diecezjalnych odbędzie się na początku października w Warszawie. Być może wówczas biskupi powrócą do sprawy Radia Maryja, nie jest to jednak przesądzone. Biskupi opuszczający Jasną Górę po niedzielnych uroczystościach Matki Bożej Częstochowskiej niechętnie komentowali sprawy związane z Radiem Maryja. Metropolita gdański, abp Tadeusz Gocłowski, który wcześniej postulował odwołanie o. Rydzyka z funkcji dyrektora radia i zwrócenie się w sprawie radia do Watykanu, powiedział jedynie, że decyzja dotycząca radia będzie podjęta wówczas, kiedy Kościół ją z czasem wypracuje. "Zobaczymy" - odpowiedział pytany, jaka to może być decyzja. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik, który w sobotę zadeklarował, że biskupi nie będą preferować "dyscyplinarnych kroków" wobec rozgłośni i jej dyrektora, w niedzielę podkreślił, że rozwiązanie tej sprawy wymaga czasu. - Droga do rozwiązania ważnych spraw jest zazwyczaj wymagająca czasu; trzeba spokoju, żeby dobrze rozważyć to, co dobrego robią ludzie i wszystko to, co jest do poprawienia - powiedział dziennikarzom abp Michalik.