Czerwińska komentowała czwartkową (4 czerwca) wymianę zdań podczas sejmowej debaty na temat wniosku o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. "Wczoraj miała, nie pierwszy raz, miejsce skandaliczna sytuacja, skandaliczne zachowanie opozycji, ze szczególnym uwzględnieniem Platformy Obywatelskiej, która praktycznie cały dzień wszczynała awantury na sali plenarnej" - oceniła podczas konferencji w Sejmie Czerwińska. "Cały dzień odbywał się taki festiwal agresywnych, ordynarnych zachowań wobec osób zabierających głos, wobec pana premiera, wobec pana ministra, dochodziło do licznych prowokacji" - dodała. Reporter TVN24 pytał rzeczniczkę PiS, czy prezes PiS przeprosi za słowa o "chamskiej hołocie" skierowane do opozycji. "Szczytem hipokryzji jest to, co w tej chwili mówi opozycja, co mówi Platforma Obywatelska, która chce być arbitrem elegancji, podczas gdy Platforma Obywatelska wiele lat temu wprowadziła do debaty publicznej brutalność, agresję i ordynarność - również jej byliśmy wczoraj świadkami" - odpowiedziała Czerwińska. "Grzegorz Schetyna groził dziennikarzom" Rzeczniczka PiS wymieniła szereg przykładów agresywnych wypowiedzi i wpisów w mediach społecznościowych polityków PO pod adresem PiS. "Donald Tusk powiedział: 'Nie sposób ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami jak Kaczyński', Grzegorz Schetyna mówił o 'strząsaniu ze zdrowego drzewa państwa PiS-owskiej szarańczy', Grzegorz Schetyna twierdził również, że prezydent RP nie jest godny szacunku, Grzegorz Schetyna groził dziennikarzom mówiąc, że zostaną rozliczeni" - wyliczała. "Zwracam uwagę, że jeżeli chodzi o odnoszenie się do dziennikarzy, to także tutaj - w ostatnich dniach, tygodniach padają tego rodzaju zdania wobec dziennikarzy, także tu - w sali kolumnowej ze strony choćby Borysa Budki. Ja nie słyszałam, żeby państwo dziennikarze wykazali jakąkolwiek solidarność wobec tych dziennikarzy, którym odmawia się wręcz prawa do wykonywania zawodu" - mówiła Czerwińska. Następnie opisywała grafiki, które w mediach społecznościowych umieszczali m.in. były poseł Grzegorz Furgo (wówczas klubu PO-KO), który opublikował przeróbkę propagandowego plakatu, który był kolportowany przez Niemców w czasie II wojny światowej. Czerwińska cytowała kolejne wypowiedzi polityków m.in. Stefana Niesiołowskiego: "Myślę, że rządy PiS-u zakończą się tym, że PiS-owcy będą skakać z okien na Nowogrodzkiej", Sławomir Neumanna: "Na nich łopatka to za mało, trzeba baseballa", Bronisław Komorowski: "Czasami musimy walić przeciwnika dechą w łeb, żeby upomnieć się o swoje". "Oni zdewastowali debatę publiczną" "I oczywiście Janusz Palikot - kolega tych posłów, którzy dzisiaj w sposób pełen hipokryzji chcą być arbitrami elegancji. Ja przepraszam, ale akurat te osoby są ostatnimi, które mogłyby cokolwiek na ten temat powiedzieć, bo to oni zdewastowali debatę publiczną w Polsce poprzez ordynarne, grubiańskie, agresywne zachowania, które niestety - przypominam również - zakończyły się w sposób bardzo tragiczny. Podaje tutaj przykład śmierci pracownika PiS w Łodzi, czyli zabójstwo dokonane przez Cybę, który nie ukrywał, że inspiracją do jego zbrodni była nienawiść, którą ktoś wyhodował, panie redaktorze. To się nazywa przemysł pogardy, który trwa już kilkanaście lat: zorganizowany, zmasowany i nieustannie trwający" - mówiła. "To, że dzisiaj nie ma Palikota, to nie oznacza, że to, co on wprowadził do debaty politycznej, na zamówienie swoich kolegów, że nie obowiązuje w Platformie Obywatelskiej" - stwierdziła. Czerwińska do reportera TVN24: Jest pan adwokatem opozycji W odpowiedzi dziennikarz TVN24 przywołał cytaty, które padły ze strony polityków PiS. "Pozwolę dopytać, jak by pani określiła takie określenia jak np. 'cała Polska z was się śmieje komuniści i złodzieje' - to akurat Joachim Brudziński w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego" - mówił. "Nie przypominam sobie, żeby Jarosław Kaczyński protestował" - dodał. "Jakby pani określiła określanie czyjegoś syna mianem 'świra'? To akurat Ryszard ... Pani poseł, ja akurat pani nie przerywałem. Czy mogę dokończyć swoje pytanie? 'Świr' to akurat Ryszard Terlecki i jego słowa na temat syna Jarosława Gowina, jednego z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy. 'Brzęczące muchy' to z kolei premier Mateusz Morawiecki. Ostatnio prezydent mówił też o 'oczyszczaniu', marszałek Kuchciński swego czasu mówił o 'odszczurzaniu' wręcz, mieliśmy też 'kanalie', 'kanalie' to akurat ze strony prezesa PiS" - wyliczał dalej dziennikarz TVN24. Czerwińska odpowiedziała na to: "Doskonale pan wie, panie redaktorze, w jakim to było kontekście". "Ja wiem, że pan tak bardzo chce być adwokatem opozycji, bardzo się pan stara" - mówiła. Nie pani poseł, ja bardzo bym chciał, ja jestem dziennikarzem, pani poseł, czy może mi pani nie przerywać?" - zareagował reporter TVN24. "Platforma Obywatelska ma swoich już adwokatów, bardziej znanych od pana" - mówiła rzeczniczka PiS. "Pani poseł, ja nie jestem niczyim adwokatem" - odpowiadał. "Jest pan adwokatem" - kontynuowała Czerwińska. "Ja jestem adwokatem czystości życia publicznego, klasy politycznej. Czy nie uważa pani, że żeby pilnować czyjegoś języka, to trzeba posypać i swoją głowę popiołem i (posypać) głowę popiołem oponentów politycznych?" - powiedział dziennikarz. Reporter: Jest pani rzecznikiem, wypadałoby Rzeczniczka zapytała reportera, czy takie pytania zadaje też PO. Odpowiedział, że tak. "Mogę zapoznać się z nagraniem?" - zapytała polityk PiS. "Bardzo proszę, wystarczy oglądać TVN24, pani poseł, bardzo serdecznie polecam. Wtedy będzie miała pani okazję wysłuchać i tego, co mówi PiS, i to, co mówi opozycja" - powiedział reporter. "W tych przypadkach, kiedy oglądałam nigdy nie spotkałam się..." - mówiła rzecznik, kiedy reporter telewizji przerwał, mówiąc: "Zachęcam do oglądania moich relacji z Sejmu. Tam jest i to, co mówi PiS, dzisiaj marszałek Terlecki, i to, co mówi opozycja. Polecam, jest pani rzecznikiem, wypadałoby". Czerwińska odparła: "Nie mówmy sobie, co komu wypada". W rewanżu dziennikarz powiedział: "To przed chwilą pani mi mówiła, co mi wypada i jak ja się zachowuje". "I słusznie" - odparła rzeczniczka. "Oczekujemy również od pana, że będzie pan zadawał opozycji pytania" - mówiła. "I zadaję te pytania, pani poseł" - powiedział dziennikarz. Kontynuując, rzeczniczka mówiła: "I potem na sali plenarnej zachowuje się w sposób ordynarny, grubiański. Słownik języka polskiego mówi, że takie zachowanie nazywa się chamstwem. Odsyłam pana do słownika języka polskiego. Czytajmy słownik" - apelowała. "Czy każda ze stron na polskiej scenie politycznej nie ma jednak sobie czegoś do zarzucenia i czy żeby to życie publiczne wyglądało trochę inaczej, to nie powinno być tak, że każda ze stron powinna zrobić krok wstecz, powiedzieć, że tak nie powinno być, zaczynamy funkcjonować inaczej..." - kontynuował reporter. Rzeczniczka PiS o przebiegu wydarzeń w czasie debaty Czerwińska, opisując czwartkowe wydarzenia w Sejmie, mówiła: "Grupa posłów stała. W grupie kilku osób. Rozmawiała. Nie przeszkadzając nikomu. Z resztą posłowie wszystkich klubów przemieszczają się po sali. Takie zdarzenia mają miejsce i wczoraj była sytuacja, że Borys Budka zaatakował ludzi, którzy stali sobie z boku, zaatakował ich zupełnie bezpodstawnie przerywając pani Nowackiej wystąpienie. I po całym dniu okrzyków, obelg, zniewag, proszę darować, ale chyba reakcja na to...". Reporter przerwał i zwrócił uwagę: "Premier Gliński też ze swojego miejsca później krzyczał". Czerwińska: "Nie obraził, komentował, skomentował rzeczywiście, bo był zaczepiany". Na pytanie dziennikarza, czy to ma tak wyglądać, rzeczniczka odpowiedziała: "Czyli rozumiem, że nie przeszkadza panu zachowanie wrzeszczącego Borysa Budki i kilku posłów Platformy, którzy robią z Sejmu stragan, jarmark, zachowują się jak grupa chuliganów. To nie jest miejsce na takie zachowanie". "Czy powinno być tak, po prostu, żeby życie publiczne, polityczne wyglądało inaczej. Wydaje mi się, że każdemu bez wyjątku na tym zależy, żeby funkcjonowało na jakimś poziomie, poziomie jakiejś kultury. Czy każde ugrupowanie nie powinno zrobić kroku wstecz, powiedzieć: uszanujmy się nawzajem, niech ta debata wygląda inaczej, rozmawiajmy" - powiedział dziennikarz. Czerwińska mówiła z kolei: "Jesteśmy obiektem agresywnych, brutalnych ataków". "Zostało to zdefiniowane, opisane, przeanalizowane. To się nazywa przemysł pogardy, panie redaktorze. Proponuję, żeby pan zwrócił się do autorów tego całego projektu, bo to jest projekt, żeby pan do nich się zwrócił, żeby się z tego wycofali" - dodała.