"Nie mogę mówić o zdrowiu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jedno co mogę powiedzieć, do czego i on mnie upoważnił, to żeby powiedzieć o stanie jego zdrowia w momencie przyjęcia. Zaręczam, że był przyjęty w takim samym trybie jak pan, ja czy ktokolwiek, dlatego że to był stan, który zagrażał jego życiu" - powiedział Szumowski w RMF FM. "Stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego był taki, że nieprzyjęcie go do szpitala zagrażałoby jego życiu, w związku z tym był przyjęty w trybie ostrym" - dodał minister. Rzeczniczka PiS była pytana przez dziennikarzy w Sejmie o stan zdrowia prezesa PiS i doniesienia, że trafił do szpitala w tak poważnym stanie, że jego życiu zagrażało niebezpieczeństwo. "Tak, to prawda, potwierdzam słowa ministra zdrowia i chcę powiedzieć jedno, to lekarze decydują o tym, czy danego pacjenta przyjąć do szpitala czy też nie. I dzisiaj cieszy nas to, że jest w dobrej formie, że w dobrej formie z tego szpitala wyszedł. Przez moment pojawił się na Nowogrodzkiej i trzymamy kciuki, żeby jak najszybciej do nas fizycznie wrócił" - powiedziała Mazurek. "Nie twórzcie plotek wyssanych z palca" Zwróciła się do "oponentów politycznych i tych wszystkich, którzy nie znają Jarosława Kaczyńskiego, albo nie są z nim w bezpośrednim kontakcie, żeby jednak nie tworzyli plotek wyssanych z palca". Podkreśliła, że tylko i wyłącznie lekarze, zespół medyczny są osobami uprawnionymi do wydawania komunikatów na temat zdrowia Jarosława Kaczyńskiego lub ona w przypadku stosownego upoważnienia. Mazurek dopytywana o szczegóły stanu zdrowia Kaczyńskiego, zastrzegła, że na ten temat nie będzie się wypowiadała. "Jeśli pan prezes zechce się podzielić informacją na temat szczegółów jego choroby, to z pewnością to zrobi" - powiedziała Mazurek. Lider PiS opuścił Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie 8 czerwca po ponad miesięcznym pobycie. WIM informował, że przebywał pod opieką lekarzy z powodu problemów ze stawami w związku z chorobą zwyrodnieniową stawów. Dyrektor Instytutu prof. Grzegorz Gielerak podawał, że hospitalizacja doprowadziła do stabilizacji jego stanu zdrowia. Zapowiadał, że planowane jest dalsze leczenie, w tym rehabilitacja, w trybie ambulatoryjnym. "Zdrowie to jest prywatna sprawa" Mazurek była także pytana o doniesienia "Rzeczpospolitej" nt. obrażeń, jakie była premier Beata Szydło doznała w wypadku w Oświęcimiu 10 lutego 2017 r. Wśród obrażeń, których doznała Szydło, "Rz" wymieniła: złamanie mostka i obustronne złamanie kilku żeber ze zranieniem opłucnej, stłuczenie serca i miąższu płucnego, a także otarcia naskórka powłok klatki piersiowej, podbiegnięcia krwawych powłok podbrzusza i podudzia lewego. Rzeczniczka PiS powiedziała, że trudno wypowiadać się jej na ten temat, ponieważ nie znała dokumentacji medycznej i nie wie, czy informacje o obrażeniach są prawdą czy nie. "Nawet niektórzy z opozycji mówią, że sprawa zdrowia, to jest prywatna sprawa danej osoby i ja na ten temat wypowiadała się nie będę" - podkreśliła Mazurek.