Jak jednak ustalił reporter RMF FM Marek Smółka, większości z nich nie ma nawet jeszcze w Sejmie. Młodzi Polacy, którzy podchwycili rządową obietnicę i liczyli na to, że wkrótce zostaną zawodowymi żołnierzami, muszą uzbroić się w cierpliwość. Z punktu widzenia kandydata wszystko jeszcze zostaje po staremu. Do wojska - na szeregowego zawodowego - można się dostać przez służbę zasadniczą. Trwa to około czterech miesięcy. Jednak lada moment taka ścieżka się skończy, bo zgodnie z zapowiedzią grudniowe wcielenie będzie ostatnim. Nową ścieżką jeszcze iść nie można, ponieważ nie ma zmian w przepisach. Do Sejmu trafiła jedynie nowelizacja starej ustawy, która ma ułatwić wstępowanie do armii, zwiększy limit wiekowy do 30 lat, obniży kryterium wykształcenia do gimnazjalnego i umożliwi powrót do wojska rezerwistom. Brakuje jeszcze wielu nowelizacji ustaw, w tym trzech fundamentalnych - o służbie żołnierzy zawodowych, zakwaterowaniu i narodowych siłach rezerwowych.