Rozporządzenie dotyczy tylko żołnierzy rezerwy, czyli osób, które mają za sobą czynną służbę wojskową. Możliwość wprowadzenia obowiązkowych ćwiczeń wojskowych wprowadziła nowela ustawy o powszechnym obowiązku obrony z sierpnia 2009 r. - jeden z aktów prawnych związanych z przejściem na armię zawodową. Rząd po raz pierwszy skorzystał z tego uprawnienia. Rada Ministrów może wprowadzić obowiązkowe ćwiczenia m.in. ze względu na "wystąpienia potrzeb Sił Zbrojnych". Na tę właśnie przesłankę powołał się MON przygotowując projekt rozporządzenia. Jak uzasadniał resort obrony, umożliwi to przeszkolenie żołnierzy rezerwy planowanych do obsługi wdrażanego nowoczesnego sprzętu i utrzymywanie przez nich umiejętności i kwalifikacji na właściwym poziomie. Zgodnie z innym, przyjętym w grudniu 2012 r. rozporządzeniem Rady Ministrów, które określało limit osób, które w 2013 r. mogą m.in. zostać powołane na ćwiczenia wojskowe, szkolić się może średniorocznie do 100 żołnierzy rezerwy. Oznacza to, że w ciągu roku ok. 3600 rezerwistów może wziąć udział w 10-dniowych ćwiczeniach wojskowych. Program rozwoju sił zbrojnych na lata 2013-2022, taki sam średnioroczny stan szkolonych rezerwistów przewiduje także na 2014 r., natomiast w latach 2015-2016 r. ma on wynosić do 250, a od 2017 r. - do 750. Zgodnie z ustaleniami wojska 55 proc. powołanych na ćwiczenia żołnierzy rezerwy ma trafić do Wojsk Lądowych, 15 proc. - do Sił Powietrznych, a po 10 proc. - do Marynarki Wojennej, Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych i Dowództwa Garnizonu Warszawa. Koszty szkolenia żołnierzy rezerwy oszacowano na 3,6 mln zł. Pokryć je ma budżet MON. W grudniu 2012 r. szef MON Tomasz Siemoniak tłumaczył, że w zeszłych latach rząd przyjmował rozporządzenie w sprawie limitów powołań, ale nie przyjmował regulacji dotyczącej obowiązkowego udziału w ćwiczeniach. Dlatego dotychczas limit dotyczący ćwiczeń żołnierzy rezerwy w praktyce dotyczył tylko ochotników. Siemoniak podkreślił też, że obowiązkowe ćwiczenia muszą być maksymalnie korzystne i racjonalne zarówno dla sił zbrojnych, jak i dla samych zainteresowanych. "Będzie to dotyczyło żołnierzy rezerwy w tych specjalnościach, w których bardzo dużo się zmieniło w ostatnich latach i po prostu trzeba pokazać nowy sprzęt i nowe procedury" - powiedział wtedy szef MON.