Wychodząc z domu: czy to na spacer, do sklepu lub pracy - niezbędne będzie zakrycie nosa i ust. Najlepiej sprawdzi się maseczka ochronna, ale dopuszczalne jest również użycie szalika lub chusty. Dlaczego właśnie teraz? Po pierwsze szczyt zakażeń koronawirusem ma dopiero nastąpić. I chociaż wydaje się dzisiaj, że skala problemu w Polsce jest znacznie mniejsza niż w innych krajach, to wciąż jeszcze chorych będzie przybywać. Po drugie nie wiadomo tak naprawdę, kto jest nosicielem wirusa, kto został zarażony, a kto nie. Wirus może nie dawać o sobie znać, a zakażony nie wykazywać żadnych symptomów choroby. Po trzecie, a jest to konsekwencją dwóch wcześniejszych punktów, chodzi o ochronę tak siebie, jak i innych. W tym pomocne będzie właśnie zasłanianie twarzy przy wyjściu z domu. Maseczka chroni w różnym stopniu, w zależności od użytego materiału. Kluczowe dzisiaj jest ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa, do czego dochodzi drogą kropelkową: przez kichnięcie, kaszel, oddychanie czy mówienie. Nawet najprostsza maseczka domowej roboty taką rolę spełni. Ważne jest jednak jej prawidłowe tak założenie, jak i postępowanie, gdy znajdzie się ona już na twarzy. Musi ona zakrywać usta i nos, zachodzić na brodę, dobrze przylegać, ale nie utrudniać oddychania. Nie powinno się jej ściągać w trakcie noszenia, poprawiać ani przesuwać. Przed jej założeniem należy umyć ręce; po jej ściągnięciu - wyprać i wyprasować. Jeśli pozwala na to producent, można ją także włożyć do piekarnika rozgrzanego do temperatury 60-70 st. C na około 30 minut. Trzeba jednak mieć na uwadze, że czyszczenie maseczek (po każdym jej użyciu) wiąże się z ryzykiem przenoszenia wirusa, dlatego należy zachować odpowiednią ostrożność i po każdej czynności najlepiej wyrobić sobie nawyk dokładnego mycia rąk. Wprowadzone dotychczas ograniczenia, w tym m.in. utrzymanie minimalnej odległości od innych pieszych, limity osób w sklepach, targowiskach i punktach pocztowych, zakaz wychodzenia z domu niepełnoletnich czy ogólne ograniczenia w przemieszczaniu się, zgromadzeń i sama akcja "Zostań w domu" - przynoszą efekty. Po ponad miesiącu od wykrycia pierwszego zakażonego w Polsce (4 marca) liczba osób z koronawirusem obecnie zbliża się do 7,5 tys. Czas jednak, a mówił o tym m.in. minister zdrowia Łukasz Szumowski, na powolne odmrażanie gospodarki i powrót do nowej rzeczywistości gospodarczej z utrzymaniem pewnym wymogów sanitarnych. A takim będzie wspomniany już obowiązek zasłaniania nosa i ust. Aż do odwołania. Nakaz ma obowiązywać w miejscach ogólnodostępnych, wszędzie tam, gdzie przebywają inni ludzie, tj. przykładowo na ulicy, w sklepach, targowiskach, galeriach handlowych czy kościołach. Maseczki założymy w komunikacji zbiorowej, ale również do samochodu, jeśli poruszają się nim osoby niemieszkające wspólnie. Mało tego, wybierając się na spacer do parku, lasu, na plażę czy bulwary - również konieczne będzie zasłanianie ust i nosa. Resort zdrowia w rozporządzeniu wskazuje jednak, że z obowiązku noszenia maseczki zwolnione będą dzieci do lat czterech oraz osoby niezdolne do samodzielnego zakrycia lub odkrycia twarzy. Czy maseczkę trzeba będzie nosić w pracy? To zależy od tego, czy w myśl obowiązujących nakazów miejsce dla pracownika zostanie odpowiednio przystosowane. Przypomnijmy, że od 2 kwietnia pracodawcy są zobowiązani zapewnić dodatkowe środki bezpieczeństwa swoim pracownikom, w tym płyn do dezynfekcji (w przeciwnym razie konieczne są rękawiczki ochronne), a stanowiska pracy poszczególnych osób muszą być oddalone od siebie o co najmniej 1,5 metra. Rząd podkreśla również, że jeśli pracodawca nie jest w stanie zapewnić takiej odległości z obiektywnych względów - np. dlatego, że linia produkcyjna na to nie pozwala - ma prawo odejść od tej zasady, ale tylko pod warunkiem zapewniania środków ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii. Dodatkowo trzeba pamiętać, że osoby skierowane na kwarantannę, muszą zostać w domu lub izolatorium przez co najmniej dwa tygodnie. W myśl przepisów obowiązujących od kwietnia, także członkowie rodziny, którzy przebywają na co dzień w jednym gospodarstwie z chorym lub przypuszczalnie zakażonym - muszą również poddać się przymusowej kwarantannie. Nie mogą wychodzić z domu, chodzić na zakupy czy wyprowadzać psa. Nawet założenie maseczki nie zwalnia ich z tego obowiązku. Dodatkowo konieczne jest zainstalowanie specjalnej aplikacji "Kwarantanna domowa". Złamanie kwarantanny to kara do 30 tys. zł. Projekt przygotowany we współpracy z KPRM. Dowiedz się więcej: www.gov.pl/web/koronawirus/kolejne-kroki