Ksiądz Marek Dziewiecki pisze na łamach tej gazety, że na obecnie obowiązującej liście pozostały środki antykoncepcyjne, które widniały już na poprzedniej - Microgynon, Rigevidoni Stedril 30. Te substancje umieszczono pod pretekstem stosowania ich w leczeniu zaburzeń miesiączkowania. Do nowej listy dodano Levomine. Jest to środek stosowany wyłącznie do celów antykoncepcyjnych, a zatem coś, co w ogóle nie jest lekiem. Ministerstwo Zdrowia postanowiło objąć refundacją również Depo-Proverę, którą w dużych dawkach stosuje się w leczeniu nowotworów, ale w mniejszych wykorzystuje się jako środek antykoncepcyjny. Oprócz Levomine i Depo-Provery na nowej liście znalazły się "leki" na trądzik: Cyprest, Diane i Syndi. Twierdzenie, że umieszczono na niej te środki antykoncepcyjne po to, by leczyć trądzik, jest przewrotne w obliczu faktu, że Ministerstwo Zdrowia nie refunduje wielu leków, które są konieczne do ratowania życia - czytamy w "Naszym Dzienniku", zdaniem którego chyba tylko CBA będzie w stanie określić, w jaki sposób lobby antykoncepcyjne zdołało przekonać Ministerstwo Zdrowia, by na listę leków refundowanych wprowadziło środki antykoncepcyjne, które w ogóle lekiem nie są i które niszczą zdrowie kobiet. Resort zdrowia oszczędza na lekach ratujących życie Od 1 lipca Narodowy Fundusz Zdrowia nie sfinansuje pacjentom leczenia ponad 110 drogimi specyfikami, bo Ministerstwo Zdrowia nie porozumiało się w sprawie cen z ich producentami - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Dziennik wyjaśnia, że w piątek zakończyły się negocjacje z firmami farmaceutycznymi w sprawie cen leków stosowanych między innymi w leczeniu nowotworów i stwardnienia rozsianego. Dostęp do nich mieli pacjenci włączeni do programów terapeutycznych. 1 lipca zgodnie z ustawą refundacyjną przekształcą się one w programy lekowe. Każdy farmaceutyk, który po tym dniu ma być bezpłatnie dostępny dla pacjentów, musiał być poddany negocjacjom cenowym. Jak poinformowała gazetę rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek, pozytywne decyzje w sprawie nowych programów zostały wydane w odniesieniu do 537 leków, ale tylko wobec 274 z nich są ostateczne. W programach terapeutycznych było 650 leków. W nowym systemie może znaleźć się więc o 113 mniej leków. Resort uspokaja, że przekształcenia programów nie będą miały skutków dla pacjentów, ale innego zdania są eksperci. Wskazują, że jeśli jeden lek wypadnie z leczenia, to nie będzie można w niektórych przypadkach zastosować kolejnych. O tym, które leki będą dostępne od 1 lipca, resort poinformuje 1 maja. Więcej o sprawie - w dzisiejszym "Dzienniku Gazecie Prawnej".