po posiedzeniu Rady Ministrów, wcześniej sam zapowiadał, że zmiany miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2009 r., jednak "realny termin" to 1 stycznia 2010 r. Druga z poprawek przewiduje, że Sejm będzie mógł "w szczególnych sytuacjach" odwołać prokuratora generalnego większością nie jak wcześniej proponowano 2/3, ale 3/5 głosów. - Chodzi o to aby ujednolicić to z większością wymaganą do odrzucenia weta prezydenckiego - wyjaśnił minister. Ćwiąkalski przypomniał, że "w Europie nie ma jednego przypadku takiego ministra sprawiedliwości, który byłby zarazem prokuratorem generalnym" i dodał, że "w zdecydowanej większości państw kierownictwo prokuratury należy do prokuratora generalnego, który jest organem samodzielnym". Projekt przewiduje ponadto m.in. likwidację Prokuratury Krajowej i wprowadzenie w jej miejsce Prokuratury Generalnej, a także likwidację prokuratur apelacyjnych. Prezydent Lech Kaczyński jest przeciwny temu sztandarowemu projektowi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Prezydent zapowiedział, że zawetuje ustawę, nawet jeśli będzie miał "stuprocentową pewność, że weto zostanie odrzucone". Minister sprawiedliwości pytany przez dziennikarzy czy PO porozumiała się już z SLD, aby odrzucić prezydenckie weto przypomniał, że w Sejmie jest konkurencyjny projekt SLD "dokładnie idący w tym samym kierunku". - Także nie spodziewam się, by nagle SLD zmienił zdanie - dodał. Zwolennicy zmian przekonują, że wzmocnią one niezależność prokuratury od polityki przez wyeliminowanie możliwości kierowania biegiem konkretnych spraw. W ocenie przeciwników, rząd nie może być pozbawiony wpływu na politykę karną.