- Ile będzie trzeba, tyle się znajdzie w rezerwie - zapewnił premier. Apelował także, żeby w tej sprawie "nie ferować wyroków", kto jest winien, ale poczekać na wyniki śledztwa. Milion zł dla poszkodowanych Premier dodał, że nieodpłatnie przekazany zostanie lokalnym władzom grunt oraz sfinansowana budowa nowego domu opieki społecznej. - Szukamy innego gruntu, trzeba uszanować odczucia osób, które nie chcą mieszkać w miejscu, gdzie stracili najbliższych - mówił Tusk. Ponadto premier przypomniał o przekazaniu do dyspozycji wojewody miliona zł "na szeroko pojętą pomoc socjalną dla poszkodowanych", w tym - zasiłki dla rodzin, w wysokości do 10 tys. zł (5 tys. zł z budżetu państwa i 5 tys. zł z budżetu samorządu). - Naszym zadaniem jest dojście do rzeczywistych powodów tragedii, aby zapobiec tego typu przypadkom w przyszłości - powiedział Tusk. Dodał, iż "wszyscy odpowiedzialni, jeśli uda się ustalić odpowiedzialność, na pewno nie unikną kary". Szef rządu powiedział, że święta wielkanocne były tragiczne nie tylko dla rodzin ofiar pożaru i mieszkańców Kamienia Pomorskiego, ale "dla nas wszystkich". Schetyna o kulisach akcji gaśniczej Wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna, mówiąc o okolicznościach pożaru powiedział, że jedną z przyczyn tak tragicznego bilansu pożaru było bardzo późne zawiadomienie policji i następnie straży pożarnej o tym zdarzeniu. - Budynek miał niebezpieczną konstrukcję, pożar był najbardziej intensywny na korytarzach, gdzie stało dużo łatwopalnych mebli - podkreślił. Jak powiedział Schetyna, "są sygnały, iż sprawa nadzoru budowlanego nad budynkiem nie była prowadzona w sposób optymalny". - Musimy jednak poczekać na pełną informację w tej sprawie - zastrzegł. Jak dodał, według wstępnych ustaleń pożar rozpoczął się przed północą, natomiast służby otrzymały zgłoszenie 40 minut po północy. - W ciągu 20 minut od przyjęcia zgłoszenia o pożarze hotelu na miejscu było 40 ratowników i sześć jednostek straży - zaznaczył. - To co można było zrobić, czyli udrożnienie drogi ewakuacyjnej nastąpiło w pierwszej fazie akcji po przybyciu straży - podkreślił Schetyna. Wcześniej w mediach pojawiały się głosy, że akcja ratownicza nie była przeprowadzona właściwie - strażacy mieli przybyć zbyt późno i bez odpowiedniego wyposażenia. Szef MSWiA poinformował, że w całej Polsce zostanie przeprowadzona inwentaryzacja tego typu budynków - byłych hoteli pracowniczych przekształconych w budynki socjalne. - Procedura przekształcania hoteli pracowniczych w domy socjalne jest dosyć powszechna - powiedział. Dodał, że w poniedziałek przedstawi premierowi informację na temat inwentaryzacji tych budynków. Akcja inwentaryzacji koordynowana ma być przez wojewódzkich komendantów straży pożarnej i inspektorów nadzoru budowlanego. W czwartek z kolei gotowy ma być wstępny raport z prac zespołu, którym kieruje zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Janusz Skulich. Zespół bada przyczyny tragedii i przebieg akcji ratunkowej. W pożarze w nocy z niedzieli na poniedziałek zginęło 21 osób, w tym sześcioro dzieci. 21 osób, wśród nich jeden strażak, zostało rannych. Budynek doszczętnie spłonął. Od wtorku w związku z pożarem w kraju trwa trzydniowa żałoba narodowa.